Jannik Sinner kontynuuje znakomite występy w Roland Garros 2024. We wtorek Włoch pokonał 6:2, 6:4, 7:6(3) Grigora Dimitrowa i wywalczył pierwszy w karierze awans do półfinału wielkoszlemowego turnieju w Paryżu.
- Jestem bardzo zadowolony. Grigor to bardzo utalentowany i miły facet. Graliśmy kilka razy przeciwko sobie, pokonałem go w tym roku w finale w Miami, więc wiedziałem, czego się spodziewać. Atmosfera była niesamowita, a gra tutaj na głównym korcie to zaszczyt - mówił po meczu, cytowany przez "La Gazetta dello Sport".
Sinner we wtorek miał dodatkowe powody do radości. Po tym, jak z powodu kontuzji kolana Novak Djoković oddał walkowerem ćwierćfinał Casperowi Ruudowi, Włoch ma już pewność, że po zakończeniu Rolanda Garrosa zostanie nowym liderem rankingu ATP.
Zapytany o ten sukces, wykazał się klasą i w pierwszej kolejności zwrócił uwagę na okoliczności. - Co mogę powiedzieć? Pozycja lidera rankingu to marzenie każdego tenisisty. Ale z drugiej strony wiadomość, że Novak musiał się wycofać, jest rozczarowująca. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.
- Staram się o tym nie myśleć - kontynuował. - Najważniejsze dla mnie to jest, że dotarłem do półfinału tego turnieju, w którym w ostatnich latach miałem trudności. Koncentruję się na tym, aby jak najlepiej grać w tenisa i za to dziękuję członkom mojego zespołu, bo bez nich byłoby to niemożliwe. To dla mnie wyjątkowy moment i cieszę się, że mogę go dzielić z kibicami.
Pierwszy mecz po awansie na pozycję światowej "jedynki" Sinner rozegra w piątek, gdy w półfinale Roland Garros 2024 zmierzy się ze Stefanosem Tsitsipasem bądź z Carlosem Alcarazem. - Na pewno będzie to wspaniały pojedynek. Mam kilka dni, aby jak najlepiej się przygotować. Ponowny występ tutaj będzie dla mnie przyjemnością - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu