Nieprawdopodobny powrót mistrza olimpijskiego. Wygrał niemal przegrany mecz

PAP/EPA / Yoan Valat / Na zdjęciu: Alexander Zverev
PAP/EPA / Yoan Valat / Na zdjęciu: Alexander Zverev

Alexander Zverev w niesamowitym stylu odwróciły losy meczu z Tallonem Griekspoorem w III rundzie rozgrywanego na mączce wielkoszlemowego Roland Garros 2024. Niemiec w piątym secie przegrywał ze stratą dwóch przełamań, ale wygrał po super tie breaku.

Alexander Zverev bardzo często wdaje się w długie i wyczerpujące batalie w początkowych fazach turniejów wielkoszlemowych. Podczas Roland Garros 2024 miało to miejsce w III rundzie, gdy zmierzył się z Tallonem Griekspoorem. Po czterech godzinach i 14 minutach morderczej rywalizacji rozstawiony z numerem czwartym Niemiec ostatecznie pokonał oznaczonego "26" Holendra 3:6, 6:4, 6:2, 4:6, 7:6(3).

Zverev, który w poniedziałek wyeliminował króla paryskiej mączki, Rafaela Nadala, przystąpił do meczu z Griekspoorem jako zdecydowany faworyt. Ale od początku miał kłopoty i z własną grą, i z ambitnym Holendrem. Po przegraniu pierwszego seta wygrał dwa kolejne, lecz w czwartym znów okazał się słabszy.

Piąta partia miała szokujący przebieg. Zverev przegrywał 1:4 ze stratą dwóch przełamań i wydawało się, że za kilka chwil pożegna się z turniejem. Tymczasem dokonał powrotu, jaki w zmaganiach mężczyzn praktycznie się nie zdarza - odrobił oba przełamania i wyszedł na prowadzenie 5:4.

Ostatecznie losy spotkania zadecydowały się w super tie breaku. W nim będący na fali Niemiec całkowicie przejął inicjatywę na korcie i objął prowadzenie 9-2, by zakończyć rozgrywkę zwycięstwem 10-3. - Wow! To był nieprawdopodobny mecz - powiedział tuż po triumfie mistrz olimpijski z Tokio.

- Tallon to niesamowity wojownik oraz tenisista. Nie lubię grać przeciwko niemu, bo zawsze mam z nim kłopoty. Atmosfera na korcie była niesamowita. Cieszyłem się każdą sekundą meczu - dodał Zverev, który podwyższył na 4-1 bilans konfrontacji z Griekspoorem, a jego kolejnym rywalem będzie lepszy z pary Jozef Kovalik - Holger Rune.

Tyle szczęścia w sobotę nie miał inny Niemiec, Jan-Lennard Struff. 34-latek z Warstein w czterech setach przegrał prawie trzygodzinny i przerwany przez opady deszczu pojedynek z Alexem de Minaurem. Rozstawiony z numerem 11. Australijczyk w trzecim z rzędu występie w 1/8 finału Rolanda Garrosa zmierzy się z Daniłem Miedwiediewem, turniejową "piątką".

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 53,478 mln euro
sobota, 1 czerwca

III runda gry pojedynczej:

Alexander Zverev (Niemcy, 4) - Tallon Griekspoor (Holandia, 26) 3:6, 6:4, 6:2, 4:6, 7:6(3)
Alex de Minaur (Australia, 11) - Jan-Lennard Struff (Niemcy) 4:6, 6:4, 6:3, 6:3

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Komentarze (3)
avatar
Tadeusz Czerwiński
2.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
trzymam kciuki za...patriotką a nie robocopem!!! 
avatar
SailorRipley39
2.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Griekspoor to nie jest żaden specjalista od kortów ziemnych. Miał dzień konia, a Rusko-Niemiec grał, tak jak przyzwyczaił, czyli grę świetną przeplatał festiwalem błędów. Ten mecz wiele wyjaśni Czytaj całość
avatar
fannovaka
1.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
On ma chyba taki mental jak i Iga (i jeszcze te problemy ze swoja ex)