W końcu! Hubert Hurkacz jeszcze nigdy w Rzymie w ćwierćfinale nie zagrał, ale ta zła karta została właśnie odwrócona. Sebastian Baez zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.
Po przegranym pierwszym secie, w drugim "Hubi" rozstrzygnął na swoją korzyść tie-break, a całe spotkanie wygrał finalnie 5:7, 7:6(4), 6:4.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Ależ powrót Hurkacza! To jego życiowy sukces w Rzymie
Przez cały pojedynek Polaka głośno dopingowała solidna grupa wsparcia z naszego kraju. I po ostatniej piłce to właśnie z nimi Hurkacz celebrował swój sukces.
- I teraz idzie do tych wesołych chłopaków, którzy tak głośno go wspierali. Powinien teraz zrobić sobie selfie i zaprosić ich do jakiejś dobrej włoskiej, rzymskiej knajpy na kolację - stwierdził komentator stacji Polsat Sport, która transmitowała to starcie.
I Hurkacz faktycznie wziął telefon od jednego z fanów i zrobił sobie zdjęcie na tle całej grupy. Oprócz tego nie zabrakło też "piątek". Tak odwdzięczył im się za fenomenalne wsparcie.
Dla 27-latka z Wrocławia to oczywiście nie koniec. W ćwierćfinałowym turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie Hurkacz zmierzy się z Amerykaninem Tommy'm Paulem, który okazał się lepszy od Rosjanina Daniła Miedwiediewa.
Zobacz także:
Wypłata rośnie. Tyle już zarobił Hubert Hurkacz w Rzymie
"Trochę się bawi". Eksperci pod wrażeniem gry Igi Świątek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku