W sobotę, 4 maja poznaliśmy królową Madrytu. W turnieju rangi WTA 1000 najlepsza okazała się Iga Świątek, która w wielkim finale po ponad trzech godzinach pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6(7).
Na kolejny dzień zaplanowano natomiast finał turnieju rangi ATP 1000. W stolicy Hiszpanii królem został Andriej Rublow. Rozstawiony z "siódemką" Rosjanin okazał się lepszy od Felixa Augera-Aliassime'a po blisko trzygodzinnej walce (4:6, 7:5, 7:5).
Końcowy triumf w Madrycie dla Rublowa był bardzo cenny. Przed startem w tej imprezie miał bowiem na swoim koncie cztery porażki z rzędu z niżej notowanymi tenisistami. Mimo nieudanego przejścia na korty ziemne udało mu się zanotować przełamanie.
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze
Wśród nagród, które padły łupem Rosjanina był oczywiście czek na ogromną sumę pieniędzy. Końcowy triumfator męskich zmagań otrzymał taką samą kwotę, jak najlepsza tenisistka w Madrycie. Tym samym jego konto zostaje zasilone o 963,2 tysięcy euro.
Przeliczając wspomnianą kwotę na złotówki, mówimy o blisko 4,2 miliona złotych. To właśnie tyle pieniędzy zgarnęli zarówno Świątek, jak i Rublow. Rosjanin nigdy wcześniej nie wygrał turnieju, w którym pula nagród wyniosła prawie 8 mln euro.
Powody do zadowolenia ma jednak również Auger-Aliassime. W końcu za swój występ otrzymał 512,3 tysięcy euro, czyli ponad 2,2 mln złotych. Dodatkowo w światowym rankingu ATP przesunął się aż o 15 miejsc.