W finale w hali centrum tenisowego Hart (w gminie Turawa pod Opolem) 24-letnia Záhlavová pokonała 6:0, 6:2 Serbkę Anę Jovanović (WTA 257). W meczu o tytuł w grze podwójnej natomiast reprezentantka Niemiec Justine Ozga i Jovanović rozprawiły się 6:4, 6:4 z ukraińskimi siostrami Kiczenok.
Dzięki triumfowi w Zawadzie Záhlavová zadebiutuje w przyszły poniedziałek w czołowej setce światowego rankingu. - Jest w niesamowitej formie - mówi jej trener Václav Zdražila. - To był cel: zdobyć te kilka brakujących mi punktów i zapewnić sobie grę bez eliminacji w Australian Open - tłumaczy Czeszka.
W ćwierćfinale i półfinale Záhlavová trafiła na mocny opór rywalek, które jednak kreczowały. Jovanović toczyła w sobotę ciężki bój i przeciw mocno umotywowanej i bardziej świeżej finałowej rywalce nie miała wiele do powiedzenia. Po finale debla dzięki uprzejmości mieszkającego w Polsce od lat chorwackiego emigranta rozwiązała problem dostania się na lotnisko we Wrocławiu.
Przed trzema laty Záhlavová wygrała imprezę o tej samej puli nagród w Gliwicach. We wrześniu była najwyżej rozstawiona także w Katowicach, ale uległa tam łatwo w 1/8 finału Camili Giorgi, przyszłej mistrzyni. Jest drugą Czeszką triumfującą w tym roku w polskim turnieju ITF: w maju w Warszawie wygrała Iveta Gerlová.
Tymczasem "nową" (poprawiła znacznie pierwszy serwis, panuje nad emocjami na korcie) Záhlavovą poznała dobrze w 9. edycji turnieju w Zawadzie nasza Olga Brózda. W II rundzie ostatniego (siódmego) w sezonie polskiego turnieju zawodowego poznanianka uległa starszej faworytce podwójnym 3:6. Do tej fazy dotarły też mające jednak na starcie rodaczki za rywalki Anna Korzeniak i Paula Kania.
Po raz pierwszy od 2004 roku żadna Polka nie zagrała w finałach (singlowym lub deblowym) Hart Open. W tym samym roku ostatnia Polka triumfowała w rodzimej imprezie o puli nagród 25 tys. dol.