Trener Świątek szczery do bólu. "Jesteśmy zakładnikami sukcesu"

Getty Images / Robert Prange / Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek

- Gdy jesteś wybitnym sportowcem, zaczynasz być szufladkowany, cały czas oceniany, a oczekiwania są bardzo duże - przyznał w rozmowie z "Faktem" Tomasz Wiktorowski, trener Igi Świątek.

W tym artykule dowiesz się o:

100. tygodni na czele rankingu WTA - to osiągnięcie Igi Świątek. Wynik to niesamowity, na który Polka ciężko pracowała. Tyle czasu na tronie nie spędza się przez przypadek.

Takie osiągnięcia mają też jednak swoje drugie dno. - Dla kibiców to już nie jest po prostu Iga Świątek. To jest nasza Iga - powiedział w "Fakcie" Tomasz Wiktorowski.

I trener Świątek zwrócił uwagę właśnie na to, jak zachowują się fani. Jak reagują i wyglądają ich oczekiwania. Odkąd jego podopieczna wdrapała się na szczyt, liczą się tylko zwycięstwa. Porażki, słabsze występy? To w zasadzie nie powinno się przytrafić. Zapominają, że to "tylko" sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rośnie następca Gortata? Błachowicz pokazał talent syna

Jak wygląda to dokładnie z obozu Świątek? - Kibice myślą emocjami i dla nich liczy się tylko wygrywanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy tak naprawdę niewiele mamy w Polsce gwiazd jak Lewandowski, Zmarzlik, siatkarze czy kilkoro lekkoatletów - stwierdził.

- Mamy sportowców osiągających wybitne wyniki na arenach międzynarodowych, ale relatywnie tych sukcesów jest mało. Więc po części rozumiem, że jesteśmy zakładnikami tego sukcesu - dodał.

Z każdym kolejnym sukcesem Świątek presja i oczekiwania rosną. Porażki raszynianki wzbudzają wręcz szok i niedowierzanie. W obozie naszej najlepszej tenisistki trzymają jednak dystans do tych oczekiwań. Nawet nie starają się z tym walczyć.

- Zdajemy sobie sprawę, że tak było, jest i będzie. Zarówno w przypadku Igi, jak i wielu innych sportowców. Dlatego to akceptujemy i dajemy sobie radę - zakończył wątek Wiktorowski.

Iga Świątek w ostatnim tygodniu rywalizowała w Stuttgarcie, gdzie przegrała w półfinale z Jeleną Rybakiną, a już za kilka dni rozpocznie występ w prestiżowych zawodach WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie, skąd następnie przeniesie się do Rzymu.

Wszystko to przygotowania do dwóch najważniejszych dla Świątek turniejów w tym roku. Oba odbędą się na mączce w Paryżu. Mowa oczywiście o wielkoszlemowym Roland Garros (triumfowała w dwóch ostatnich edycjach, a także w 2020 r.) i igrzyskach olimpijskich. Medal na tej imprezie to marzenie każdego sportowca. Przed trzema laty w Paryżu Polka mocno przeżyła porażkę w II rundzie z Paulą Badosą.

Zobacz także:
Wspaniały wyczyn Igi Świątek. Jest komentarz Polki
Koniec kariery? Oto co gwiazda usłyszała od lekarzy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty