Ależ sensacja w Stuttgarcie. Aryna Sabalenka za burtą!

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Aryna Sabalenka odpadła w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Trzykrotna finalistka tej imprezy przegrała po trzysetowej batalii z Czeszką Marketą Vondrousovą, która awansowała do pierwszego półfinału od wygranego przed rokiem Wimbledonu.

Mecz otwarcia Aryny Sabalenki podczas turnieju WTA 500 w Stuttgarcie był pełen emocji. Białorusinka zmierzyła się w nim ze swoją przyjaciółką Paulą Badosą. Panie stoczyły wyrównaną walkę, która miała rozstrzygnąć się w trzech partiach. W połowie decydującego seta Hiszpanka zrezygnowała jednak z dalszej gry z powodów zdrowotnych.

W ćwierćfinale wiceliderka rankingu WTA trafiła na Marketą Vondrousovą. Doszło tym samym do starcia turniejowej "dwójki" i "szóstki". Czeszka miała już za sobą dwa spotkania, w których odniosła dwusetowe zwycięstwa. Mecz ten zapowiadał się więc bardzo interesująco.

Lepsze otwarcie zanotowała Sabalenka, która po serii obronionych serwisów w czwartym gemie przełamała rywalkę i wyszła na 3:1. Czeszka od razu odrobiła jednak stratę, a po obronionym po chwili break poincie wyszła na remis.

ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"

Od tego momentu całkowitą kontrolę na korcie przejęła jednak wiceliderka rankingu WTA. Do pewnie utrzymanego podania dołożyła kolejne przełamanie i wyraźnie przybliżyła się do objęcia prowadzenia w meczu. Białorusinka już po chwili dopięła swego, wykorzystując już pierwszą piłkę setową przy własnym podaniu i wygrywając 6:3.

W kolejnej odsłonie role się odwróciły. Jako pierwsza przewagę wypracowała Vondrousova, która do utrzymanego serwisu dołożyła przełamanie. Choć rywalka od razu odrobiła stratę, Czeszka odpowiedziała kolejnym gemem wygranym przy podaniu Białorusinki. Prowadząca po obronionym break poincie i utrzymanym serwisie odskoczyła już na 4:1.

Sabalenka nie miała zamiaru łatwo się poddawać, wygrała dwa gemy z rzędu i po raz kolejny odrobiła stratę. Jej nadzieję na walkę o tego seta szybko jednak zgasły, a wszystko za sprawą trzeciego już przełamania w tej partii na korzyść Vondrousovej. Po chwili było już po secie, który zakończył się szybkim gemem serwisowym Czeszki i wynikiem 6:3.

Początek decydującej partii również ułożył się pomyślnie dla turniejowej "szóstki", która po łatwym przełamaniu w trzecim gemie wyszła na 3:1. Rywalka nie pozostała jej jednak dłużna i doprowadziła do remisu, wykorzystując czwartego break pointa w szóstym gemie.

Dwa kolejne gemy przyniosły kolejne przełamania, co zwiastowało wielkie emocje w końcówce. Po dwóch obronionych serwisach przewagę po raz kolejny wypracowała Vondrousova, pewnie wygrywając jedenastego gema przy podaniu Białorusinki. Po chwili Czeszka dołożyła utrzymane podanie, wykorzystała pierwszą piłkę meczową i odniosła jeden z największych triumfów w karierze. Wyeliminowała bowiem Sabalenkę, która w trzech poprzednich edycjach tej imprezy meldowała się w finale.

Vondrousova w półfinale zmierzy się z trzecią rakietą świata Amerykanką Coco Gauff lub Ukrainką Martą Kostiuk.

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA 500, kort ziemny w hali, pula nagród 780,6 tys. dolarów
piątek, 19 kwietnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Marketa Vondrousova (Czechy, 6) - Aryna Sabalenka (2) 3:6, 6:3, 7:5

Zobacz także:
Koniec marzeń Polaka o tytule w Meksyku
Dramat w meczu z Sabalenką i kolejne złe wieści

Źródło artykułu: WP SportoweFakty