Dramat Woźniackiej, wyszarpane zwycięstwo Ostapenko

Getty Images / Elsa / Karolina Woźniacka
Getty Images / Elsa / Karolina Woźniacka

W otwierających rywalizację z Billie Jean King Cup spotkaniach zaprezentowały się między innymi Karolina Woźniacka i Jelena Ostapenko. Dunka i Łotyszka z pewnością będą chciały szybko zapomnieć o swoich występach.

Na poniedziałek zaplanowano początek rywalizacji w fazie grupowej tegorocznych rozgrywek Billie Jean King Cup. W ramach Grupy I strefy europejsko-afrykańskiej w portugalskim Oeiras doszło łącznie do sześciu pojedynków. W tym dniu w narodowych barwach wystąpiły między innymi Karolina Woźniacka i Jelena Ostapenko.

Dunka polskiego pochodzenia zmierzyła się ze znacznie niżej notowaną Austriaczką Sinją Kraus. Mecz ten od początku nie układał się po myśli faworytki, która nie potrafiła złapać swojego rytmu. To pozwoliło rywalce rozbić Woźniacką 6:0.

W drugiej partii panie rozegrały tylko jednego gema. Zakończył on się czwartym już przełamaniem na konto Austriaczki. W tym momencie Dunka postanowiła poprosić o pomoc medyczną. Nie czuła się najlepiej, co przełożyło się na decyzję o rezygnacji z dalszej gry. Spotkanie to trwało jedynie 40 minut. Późniejsze zwycięstwo Clary Tauson z Julią Grabher pozwoliło Dunkom wyrównać stan rywalizacji, jednak o ich ostatecznej porażce zadecydował debel.

ZOBACZ WIDEO: Karne z Walią w Cardiff. "Lewy" opowiedział, co działo się w jego głowie

Plasująca się w czołowej "dziesiątce" rankingu WTA Ostapenko zmierzyła się z kolei z Portugalką Franciscą Jorge, czyli 190. rakietą świata. Już pierwsza partia przyniosła wyrównaną walkę i zakończyła się nieznacznym zwycięstwem Łotyszki 6:4. W drugiej odsłonie role się odwróciły i tym razem dwa przełamania więcej zanotowała tenisistka z Portugalii, triumfując 6:4.

Decydujący trzeci set również nie zabrakło emocji, a do losów rozstrzygnięcia końcowego zwycięstwa potrzebny był tie-break. Ostapenko wygrała w nim 7-4, dając swojej drużynie drugie zwycięstwo. Wcześniej, również po trzysetowej walce, Darja Semenistaja pokonała Angelinę Voloshchuk, a triumf w całym spotkaniu przypieczętował wygrany debel.

Z końcowych triumfów cieszyły się również Serbki (3:0 z Norwegią), Greczynki (2:1 ze Szwecją), Holenderki (2:1 z Turcją) i Węgierki (2:1 z Bułgarią).

Zobacz także:
Głośno o rywalu Hurkacza. Hiszpanie alarmują
Grigor Dimitrow zasmucił gospodarzy. Pewny awans kanadyjskiego gwiazdora

Komentarze (1)
avatar
Mirek Nowicki
9.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to za puchar i na czyja czesc?