Poprzedni sezon dla Aryny Sabalenki był najlepszym w karierze. Po raz pierwszy udało jej się wygrać wielkoszlemowy turniej, a mianowicie Australian Open. Znakomicie zaprezentowała się również w innych Wielkich Szlemach, bo osiągnęła finał US Open i półfinał zarówno Wimbledonu, jak i Rolanda Garrosa.
Po US Open Białorusinka po raz pierwszy w karierze została nawet liderką światowego rankingu WTA. Jednak w kończącym sezon turnieju WTA Finals odpadła w półfinale z Igą Świątek, która ostatecznie okazała się najlepsza i wróciła na szczyt.
Rok 2024 wiceliderka rankingu rozpoczęła od obrony tytułu w Melbourne. Ale od tego czasu radzi sobie fatalnie. Najpierw odpadła w pierwszej rundzie turnieju w Dubaju, z kolei w Indian Wells wygrała dwa mecze i w 1/8 finału wyeliminowała ją Emma Navarro.
ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie
Tymczasem dużo lepsze występy zanotowała nasza tenisistka, która w Australian Open wygrała tylko dwa mecze. Z tego powodu w poniedziałkowej (18 marca) aktualizacji rankingu WTA przewaga Polki nad tenisistką z Mińska wzrosła do 2520 punktów (więcej TUTAJ).
Sabalenka doskonale wie, że w ostatnim czasie zawodzi. Z tego powodu skupia się na przygotowaniach do startu w turnieju rangi WTA 1000 w Miami. Na swoim oficjalnym koncie na Instagramie zaprezentowała ostatni trening.
"Praca praca praca to jedyna droga" - podpisała nagranie Białorusinka, której obecna forma jest daleka od ideału.
Białorusinka występ w Miami rozpocznie od drugiej rundy. Jej pierwszą przeciwniczką będzie powracająca do touru po zawieszeniu za doping Rumunka Simona Halep lub Hiszpanka Paula Badosa (zobacz drabinkę TUTAJ).