- Zobaczyliśmy, że jakaś parada paralotniarzy odbywa się nad kortem. To ich silniki. Słychać ich doskonale. Mam wrażenie, że przekombinowali organizatorzy. Owszem, fajnie, ale nie dla tenisistek - mówił we wtorek na wizji komentator Canal+ Sport Żelisław Żyżyński, który jest obecny w Katarze.
Iga Świątek grała wtedy z Soraną Cirsteą i zwyciężyła 6:1, 6:1 (---> RELACJA). Okazało się, że za całe zamieszanie odpowiedzialna jest polska grupa Flying Dragons Team, która niezwłocznie przeprosiła tenisistkę za niedogodności.
Żelisław Żyżyński służył także swoim komentarzem podczas środowego starcia Igi Świątek z Jekateriną Aleksandrową i w drugim secie przekazał, że paralotniarze... znów przeszkadzają nad kortem. Tym razem spotkanie nie zostało jednak przerwane, niemniej hałas był z pewnością uciążliwy i rozpraszający.
Nie wpłynęło to jednak negatywnie na grę liderki światowego rankingu. Polka znów ograła rywalkę w dwóch setach - tym razem w stosunku 6:1, 6:4 (---> WIĘCEJ TUTAJ) i wywalczyła ćwierćfinał zawodów WTA 1000 w Dosze. Kolejną rywalką Igi Świątek będzie Wiktoria Azarenka lub Jelena Ostapenko.
Czytaj także:
Hubert Hurkacz powalczy o ćwierćfinał w Rotterdamie. Jest godzina meczu Polaka
Krótka przygoda Polaków w Glasgow
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"