Ons Jabeur cały czas jest piątą tenisistką świata, ale początek sezonu nie jest dla niej udany. Impreza w Abu Zabi to dopiero jej drugi występ w sezonie po Australian Open, gdzie odpadła już w II rundzie, przegrywając z Mirrą Andrejewą. Tunezyjka w starciu z 16-latką ugrała zaledwie dwa gemy.
W turnieju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w I rundzie miała wolny los, a w 1/8 finału rozprawiła się z powracającą po kontuzji Emmą Raducanu. Wydawało się, że to dobry prognostyk przed spotkaniem z Beatriz Haddad Maią. Brazylijka co prawda poradziła sobie z Magdą Linette, ale potrzebowała do tego trzech bardzo długich setów.
"Na papierze" faworytką wydawała się być Jabeur. Tunezyjka jednak nie miała wiele do powiedzenia w starciu z Brazylijką. Ugrała co prawda siedem gemów, ale nie była w stanie mocniej jej zagrozić.
W II secie Jabeur nagle zalała się łzami. Mówiła coś w kierunku swojego boksu, jednak trudno było zrozumieć powód takiego zachowania.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
Kibice są bardzo zaniepokojeni. Martwią się, że Tunezyjka ma problemy zdrowotne albo mentalne związane ze zbyt dużą presją. Jabeur marzy o wygraniu turnieju wielkoszlemowego, ale choć grała już w finałach, nie była w stanie postawić kropki nad "i".
Reprezentantka Tunezji w przyszłym tygodniu wystąpi w Dosze. W I rundzie ma wolny los, a w kolejnym meczu zagra z Łesią Curenko albo kwalifikantką.
Czytaj też:
Hurkacz ekspres nie zwalnia tempa. Pewny awans do półfinału
Kamil Majchrzak wszedł pewnym krokiem do półfinału