Pewnie awans do półfinału turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King wywalczyła reprezentacja Włoch, wygrywając komplet spotkań w grupie. Z kolei w przypadku Słowenii zadecydował bilans gemów, bo wszystkie zespoły miały identyczny stosunek wygranych meczów oraz setów.
Starcie to udanie zainaugurowała Italia, która prowadziła po wygranej Martiny Trevisan z Kają Juvan. Tym samym zespół ten był o krok od awansu, bo w drugim pojedynku Jasmine Paolini mierzyła się z Tamarą Zidansek. Wyżej notowana tenisistka nie zawiodła, zwyciężyła 6:2, 4:6, 6:3 i wprowadziła swoją reprezentację do finału BJKC.
Premierowa odsłona była jednostronna. Słowenka była w stanie ugrać jedynie dwa gemy, zdecydowanie przegrywając z faworytką tego pojedynku. Tym samym Włochy były o krok od końcowego triumfu.
Zidansek pokazała jednak, że potrafi się podnieść. To ona w II partii triumfowała 6:4 i wyrównała stan pojedynku z Paolini. Tym samym nadzieje Słowenii na awans wciąż były, ale potrzebny był jeszcze jeden znakomity zryw tenisistki zamykającej czołową setkę światowego rankingu WTA.
W decydującym secie go jednak zabrakło. To Włoszka zwyciężyła 6:3 i ostatecznie wywiązała się z roli faworytki, pokonując rywalkę po trzech partiach gry. Tym samym stało się jasne, że w tym roku o tytuł w tym turnieju powalczy Italia.
Włochy - Słowenia 2:0, Estadio la Cartuja, Sewilla (Hiszpania)
Turniej finałowy, półfinał, kort twardy w hali
sobota, 11 listopada
Gra 1.: Martina Trevisan - Kaja Juvan 7:6(6), 6:3
Gra 2.: Jasmine Paolini - Tamara Zidansek 6:2, 4:6, 6:3
Gra 3.: Elisabetta Cocciaretto / Martina Trevisan - Kaja Juvan / Tamara Zidansek nie rozgrywano
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek odpuściła mecz reprezentacji. "Szanuję jej decyzję"