Iga Świątek w trakcie WTA Finals wygrała wszystkie cztery spotkania i w dodatku każde bez straty seta. W półfinale pokonała liderkę światowego rankingu Arynę Sabalenkę. To z kolei oznacza, że triumf w całej imprezie pozwoli Polce wrócić na szczyt zestawienia. W pojedynku o tytuł raszynianka zmierzy się z Amerykanką Jessicą Pegulą.
Zachwycona postawą polskiej tenisistki jest legendarna Chris Evert. Amerykanka wyraziła swoje zdanie na łamach strony WTA.
- Przez ostatnie kilka tygodni radziła sobie naprawdę dobrze, zdobywając tytuł w Pekinie i teraz docierając do finału. Iga miała za sobą rozczarowujący Wimbledon i US Open. Chce mocno zakończyć rok. I myślę, że ma w sobie wystarczająco dużo, żeby to udźwignąć. Wiem, że niektórzy byli niezadowoleni z jej tegorocznego sezonu, ponieważ jedynym turniejem wielkoszlemowym, jaki wygrała, był Roland Garros, ale spójrzcie na ogólny obraz: ma 22 lata. Jeśli wygra i zakończy rok na pierwszym miejscu, to czy zostanie zawodniczką roku? Myślę, że tak - powiedziała Evert.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
Triumfatorka 18 turniejów wielkoszlemowych w singlu nie ma wątpliwości, że Świątek nie zadowoli się samym dotarciem do finału WTA Finals, co jest najlepszym rezultatem w jej karierze.
- Pozycja nr 1 w rankingu wisi na włosku, a Iga nie pragnie niczego innego. Przyjechała tu, żeby ją odzyskać i nie poprzestanie na finale - podkreśliła Evert.
Oficjalna strona WTA podkreśla, że Pegula prezentuje się w Cancun wyśmienicie, bo także jeszcze nie przegrała meczu. Jednocześnie jednak Świątek w finałach zazwyczaj wytrzymuje presję. Rozegrała w karierze 20 spotkań o tytuł, z czego wygrała aż 16. W tym sezonie mierzyła się z Pegulą w finale imprezy w Dubaju, rozbijając ją 6:3, 6:0.
Mecz pomiędzy Świątek a Pegulą rozpocznie się w poniedziałek nie przed godziną 22:30. Relację live można śledzić na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Dziennikarze przeżyli szok na konferencji rywalki Igi. Mówił cały świat