"Słów brak". Wrze po tym, co dzieje się na WTA Finals

Getty Images / Robert Prange / Aryna Sabalenka podczas WTA Finals
Getty Images / Robert Prange / Aryna Sabalenka podczas WTA Finals

W nocy z czwartek na piątek polskiego czasu olbrzymie problemy mieli organizatorzy WTA Finals w Cancun. "Warunki do grania takie, że się odechciewa" - czytamy w serwisie "X".

Hitem kolejnego dnia WTA Finals miało być starcie dwóch wielkoszlemowych mistrzyń - Aryny Sabalenki i Jeleny Rybakiny. Niestety w rozgrywaniu spotkania przeszkodziła pogoda. W meksykańskim Cancun wiało i lało, przez co w tenisa nie dało się grać. Szczególnie, że obiekt nie jest wyposażony w rozsuwany dach.

Mecz był co chwilę przerywany. Ciągnął się w nieskończoność aż w końcu zdecydowano o jego przerwaniu. Spotkanie zostanie dokończone w piątek (więcej TUTAJ).

Winę za taki chaos można zrzucić na władze WTA, które nie potrafiły wcześniej wybrać odpowiedniego miasta do rozegrania tak prestiżowej imprezy. Gdyby stadion miał dach albo spotkania rozgrywane były w dużej hali, takich problemów by nie było.

ZOBACZ WIDEO: Dzień z mistrzem. Bartłomiej Marszałek: To wtedy poczułem, że kocham ten sport

"Słów brak, więc niech będzie obrazek" - napisała po przerwaniu meczu Sabalenki i Rybakiny komentatorka Canal Plus Sport, była tenisistka, Joanna Sakowicz-Kostecka. Do opisu dołączyła też zdjęcie z dziupli komentatorskiej w Cancun.

Nagranie z aktualną sytuacją w meksykańskim mieście wrzucił drugi z komentatorów meczu - Żelisław Żyżyński. "Dzien dobry z Cancun! Wstajecie Państwo, jakie plany na dziś? My kończymy pracę... wczorajszą" - napisał.

Wideo, na którym widać koszmarne warunki do gry w tenisa, zamieściła też Magdalena Rejniak-Romer.

Spore problemy miały miejsce już we wcześniejszym meczu Jessiki Peguli z Marią Sakkari , które ostatecznie udało się rozegrać do końca (więcej TUTAJ). "W Cancun bez zmian. Warunki do grania takie, że się odechciewa (...) Deszcz wygrał z zawodniczkami, wiatr z parasolkami, które łamią się i wywracają na drugą stronę" - pisał w trakcie spotkania Dawid Żbik z Eurosportu.

Mecz Sabalenki z Rybakiną został przełożony na piątek, przez co na jednym obiekcie zostanie rozegranych aż sześć spotkań. "Piątek zapowiada się jako najtrudniejszy dzień w tegorocznym WTA Finals" - stwierdził Adam Romer z magazynu Tenisklub.

Z kolei Dominika Pawlik z WP SportoweFakty zwróciła uwagę na prognozy, które nie napawają optymizmem przed kolejnymi meczami na WTA Finals.

Komentarze (0)