Pierwszy wielki seniorski sukces Iga Świątek odniosła w 2020 roku, wygrywając wielkoszlemowy Roland Garros. Wówczas jednak nie miała okazji zagrać w turnieju wieńczącym sezon, ponieważ z powodu pandemii COVID-19 został on odwołany. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W sezonie 2021 Świątek znów prezentowała się świetnie i była wśród ośmiu najlepszych tenisistek. Polka była najmłodszą uczestniczką turnieju, który wówczas odbywał się w Guadalajarze. Było to widać na korcie.
Łzy i niepewność
Świątek miała wielką nadzieję na udany występ i co najmniej wyjście z grupy, które równa się awansowi do półfinału. W pierwszym grupowym spotkaniu Polka trafiła na Marię Sakkari, która była wówczas jej zmorą. Bilans pojedynków wynosił bowiem 0-2 na korzyść Greczynki i również w Guadalajarze nie dała ona Świątek większych szans na zwycięstwo.
Wiele zagrań naszej reprezentantce nie wychodziło. Ugrała tylko sześć gemów, przegrywając z Sakkari 2:6, 4:6. To spotkanie kosztowało młodą Polkę sporo nerwów. I to do tego stopnia, że popłakała się przy siatce, gdy dziękowała rywalce za mecz. Sakkari natomiast pokazała klasę, pocieszając naszą tenisistkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu
Pierwszy pojedynek nie rokował nic dobrego na dalszą część turnieju, a mimo to Świątek miewała momenty, kiedy grała kapitalnie. Szybko jednak okazało się, że z grupy nie wyjdzie. W spotkaniu z Aryną Sabalenką bowiem wygrała pierwszego seta, po czym przegrała dwa kolejne i zarazem cały mecz (6:2, 2:6, 5:7). Wtedy pozostał już tylko mecz o honor z Paulą Badosą.
W nim Świątek triumfowała 7:5, 6:4. Kończyła zatem turniej z jednym zwycięstwem i podniesioną głową. A w niej zapewne rodziła się chęć rewanżu już w kolejnym sezonie. Trzeba jednak najpierw było wykonać trudne zadanie i awansować znów do czołowej ósemki rozgrywek.
Sabalenka prawdziwą zmorą
W sezonie 2022 do WTA Finals Świątek awansowała w cuglach. Wygrała po drodze m.in. dwa turnieje wielkoszlemowe. Jej wielka forma była obecna podczas imprezy wieńczącej sezon. W fazie grupowej rywalizowała z Darią Kasatkiną, Caroline Garcią oraz Coco Gauff. Wszystkie starcia wygrała w dwóch setach i straciła zaledwie 13 gemów, grając jak maszyna. Najbardziej o sile reprezentantki Polski przekonała się Gauff, która przegrała 3:6, 0:6.
Z miejsca stało się jasne, że Świątek jest główną kandydatką do końcowego triumfu w Fort Worth. W półfinale trafiła jednak na Arynę Sabalenkę, która pragnęła rewanżu za przegrany US Open.
I dość zaskakująco to Białorusinka była lepsza w półfinale, wygrywając z ówczesną liderką światowego rankingu w trzech setach (6:2, 2:6, 6:1). Drugi raz zatem zabrała Świątek marzenia o czymś wielkim. W sezonie 2021 był to półfinał, a w kolejnym finał, a w dalszej perspektywie triumf w całej imprezie. W spotkaniu półfinałowym dało się dostrzec zmęczenie u Świątek, co było zrozumiałe przy takim natężeniu spotkań i utrzymywaniu kapitalnej formy przez prawie cały sezon.
Polka czeka zatem cały czas na swój pierwszy triumf i finał w WTA Finals. Do rywalizacji w Cancun przystąpi jako druga rakieta świata. Wszystkie najlepsze tenisistki miały teraz dłuższą przerwę, ale przed nią Świątek triumfowała w turnieju WTA 1000 w Pekinie. Jest zatem nadzieja, że na meksykańskiej ziemi przebije swój dotychczasowy najlepszy wynik.
W fazie grupowej nasza tenisistka zmierzy się z Marketą Vondrousovą, Ons Jabeur oraz Coco Gauff. Z każdą z tych zawodniczek ma dodatni bilans spotkań.
Mecze Igi Świątek w WTA Finals:
Rok | Przeciwniczka | Wynik |
---|---|---|
2021 | Maria Sakkari | 2:6, 4:6 |
2021 | Aryna Sabalenka | 6:2, 2:6, 5:7 |
2021 | Paula Badosa | 7:5, 6:4 |
2022 | Daria Kasatkina | 6:2, 6:3 |
2022 | Caroline Garcia | 6:3, 6:2 |
2022 | Coco Gauff | 6:3, 6:0 |
2022 | Aryna Sabalenka | 2:6, 6:2, 1:6 |
Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Iga Świątek poznała pierwszą przeciwniczkę w WTA Finals. Znamy godzinę meczu