Poprzedni dzień w chińskim Nanchang dostarczył sporo niespodzianek. W kolejnym zaplanowano jedynie cztery pojedynki, ale i w nich doszło do niespodzianki. Wszystko za sprawą porażki Sary Sorribes.
Rozstawiona z "ósemką" Hiszpanka nie znalazła sposobu na Kolumbijkę Camilę Osorio. Niżej notowana tenisistka zwyciężyła 6:4, 7:5 i zameldowała się w ćwierćfinale tej imprezy.
Zaskoczyć nie dała się turniejowa "trójka" Marie Bouzkova. Czeszka zmierzyła się z Rosjanką Aminą Anszbą i w premierowej odsłonie o końcowym wyniku zadecydowała końcówka (7:5). Natomiast w II partii miała miejsce deklasacja, ponieważ faworytka wygrała go do zera.
W poprzedniej rundzie Nao Hibino wyeliminowała najwyżej rozstawioną tenisistkę w Nanchang, a mianowicie Beatriz Haddad Maię. Teraz poszła za ciosem i wygrała kolejny mecz, eliminując Australijkę Kimberly Birrell 6:3, 7:5.
Natomiast bezpośredni pojedynek Rosjanek został przedwcześnie zakończony. Diana Sznaider wygrała pierwszego seta z Wierą Zwonariową 6:3. W II partii druga z wymienionych tenisistek na starcie utrzymała podanie broniąc dwóch break pointów, by następnie z uwagi na kontuzję poddać mecz.
II runda gry pojedynczej:
Marie Bouzkova (Czechy, 3) - Amina Anszba 7:5, 6:0
Nao Hibino (Japonia) - Kimberly Birrell (Australia) 6:3, 7:5
Diana Sznaider - Wiera Zwonariowa 6:3, 0:1 i krecz
Camila Osorio (Kolumbia) - Sara Sorribes (Hiszpania, 8) 6:4, 7:5
Przeczytaj także:
Kolejna niespodzianka w Tokio. Środa udana dla Amerykanów
Legenda nie ma wątpliwości. To dlatego Hurkacz odpadł z turnieju w Tokio
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki