Dwukrotna zwyciężczyni WImbledonu zwróciła się do WTA. "Zróbcie coś lepszego dla zawodniczek"

Getty Images / Fred Lee / Na zdjęciu: Petra Kvitova
Getty Images / Fred Lee / Na zdjęciu: Petra Kvitova

Petra Kvitova stała się ofiarą niezrozumiałych decyzji dotyczących planów gier w WTA. Czeska tenisistka nie miała nawet 24 godzin na wypoczynek między kolejnymi meczami.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas azjatyckiej części touru poszczególne turnieje nachodzą na siebie. Kiedy w Pekinie wystartował turniej WTA 1000, w Tokio rozgrywano najważniejsze mecze. Półfinalistki imprezy odbywającej się w stolicy Japonii zostały nagrodzone wolnym losem w I rundzie.

Tym sposobem od soboty do poniedziałku rozgrywano mecze I rundy, zaś II runda rozpoczęła się w poniedziałek i zostanie dokończona we wtorek. Wtedy właśnie swoje pierwsze mecze rozegrają Weronika Kudermetowa, Maria Sakkari, Anastazja Pawluczenkowa i Jessica Pegula. Te cztery zawodniczki na traktowanie narzekać nie mogą.

Inaczej sprawa ma się z pozostałymi zawodniczkami. Mecz I rundy Petra Kvitova został zaplanowany na niedzielę, jako ostatni. Xiyu Wang przegrała z Czeszką po trzysetowej batalii, a mecz zakończył się już po północy miejscowego czasu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta

Kvitova nie miała czasu na odpoczynek, bo już następnego dnia miała grać kolejne spotkanie, które rozpoczęło się zaledwie 16 godzin po skończeniu przez dwukrotną mistrzynię wielkoszlemową meczu I rundy.

Organizatorzy nie dali Czeszce dnia przerwy, choć mogli, bo II runda kończyć się będzie dopiero we wtorek. Wówczas zagrają m.in. Iga Świątek czy Aryna Sabalenka. Późna pora niedzielnego spotkania nie była też dla nich zaskoczeniem, bo ostatnie mecze rozgrywane są już późnym wieczorem.

W związku z tym Kvitova podzieliła się przykrym przemyśleniem na Twitterze po porażce w II rundzie z Ludmiłą Samsonową.

"To sytuacja daleka ideału, by kończyć mecz o 1:00 w nocy i wrócić o godz. 17:30 na kort następnego dnia, kiedy nie rozegrano jeszcze niektórych spotkań I rundy. Zawsze uprawiałam ten sport z ogromnym szacunkiem i rzadko wypowiadałam się na ten temat. Teraz czuję, że muszę powiedzieć, że muszą istnieć bardziej sprawiedliwe opcje. WTA, proszę, zrób coś lepszego dla swoich zawodniczek" - napisała.

W podobnej sytuacji była Iga Świątek po turnieju w Rzymie, kiedy jej mecze ustawiano na późny wieczór. Polka musiała jednak grać dzień po dniu, bo taki był harmonogram imprezy. W przypadku Kvitovej - organizatorzy nie musieli wykazywać się pośpiechem.

Czytaj też: 
Coco Gauff i Jelena Rybakina wróciły do gry po US Open. Trwa świetna seria Amerykanki
Fatalne wieści dla kibiców. Jest decyzja ws. kolejnego meczu Świątek

Komentarze (0)