Łukasz Kubot i Maks Kaśnikowski wystartowali z dzikimi kartami w turnieju deblistów Invest in Szczecin Open. Mieszanka doświadczenia i młodości wystarczyła do wyeliminowania faworyzowanych Piotra Matuszewskiego oraz Kaia Wehnelta i do awansu do ćwierćfinału. Kubot i Kaśnikowski postawili na swoim w super tie-breaku, który zakończył wyrównane starcie.
- Jestem starszym, ale aktywnym kolegą dla Maksa. Sam pamiętam tenisistów, którzy wprowadzali mnie do dorosłego tenisa. Połączyliśmy siły, a Maks stanął na wysokości zadania. Kapitalnie serwował, równie dobrze returnował - mówił Łukasz Kubot po meczu i komplementował młodszego o 21 lat partnera deblowego.
- Życzę Maksowi dużo zdrowia. Ma charakter do pracy, zbiera doświadczenia. Wierzę, że będzie tym tenisistą, który dostarczy nam dużo emocji i nieprzespanych nocy w przyszłości - zapowiedział Łukasz Kubot.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
41-letni Kubot jest w innym miejscu. Bliżej mu do zakończenia niż rozpoczęcia przygody w tenisie. Jeszcze na korcie powiedział, że rozegrał jeden z ostatnich meczów w karierze, ale na konferencji prasowej nieco złagodził ton wypowiedzi.
- Chcę cieszyć się każdą chwilą spędzoną na korcie. Jestem świeżo po zabiegu i zobaczymy, jak ciało będzie reagować na wysiłek. Dobrze pamiętam, że nie tylko w tym sezonie, ale również w przeszłości mogłem liczyć na dzikie karty w Szczecinie. Odwdzięczam się za to. Mam super wspomnienia z tego miasta, podchodzę do tego sentymentalnie. Te jesienne wieczory w Szczecinie są dla mnie niezapomniane - opowiadał Łukasz Kubot.
W super tie-breaku, kiedy sytuacja w walce o wygranie meczu była napięta, Kubot oddał punkt przeciwnikom. Stało się tak po krótkiej rozmowie z udziałem sędziego. Doświadczony tenisista opisał zdarzenie i zachowanie fair play.
- Piłka była jeszcze w grze, a ja niepotrzebnie i za wcześnie krzyknąłem. Mogłem przeszkodzić przeciwnikowi, to było niesportowe zachowanie. Na takim poziomie trzeba być fair. Mecz toczył się dalej i ostatecznie o naszym zwycięstwie zdecydowały centymetry - mówił Łukasz Kubot.
Ćwierćfinał z udziałem Łukasza Kubota i Maksa Kaśnikowskiego będzie w czwartek ostatnim meczem na korcie centralnym. Przeciwnikami Polaków będą rozstawieni z numerem pierwszym Denis Mołczanow oraz David Vega Hernandez.
Czytaj także: Hurkaczowi brakuje genu "zabójcy". "On już się nie zmieni"
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia