W poszukiwaniu rankingowych punktów Filip Peliwo (ATP 358) wybrał Chiny i szło mu różnie. W singlu ani razu nie zdołał awansować do ćwierćfinału. W deblu sięgnął w Zhuhai po tytuł, a jego partnerem był Szwajcar Luca Castelnuovo.
Peliwo zawitał w tym tygodniu do Kantonu, gdzie rozgrywane są zawody Guangzhou Nansha International Challenger. 29-latek miał pewne miejsce w głównej drabince. W I rundzie na jego drodze stanął tenisista z eliminacji, Arjun Kadhe (ATP 1222).
Polak zdawał się być faworytem tego spotkania i rozpoczął dobrze. Już w pierwszym gemie zdobył przełamanie, po czym wyszedł na 2:0. Kadhe z trudem odrobił straty, a potem gra się wyrównała. Kluczowy dla losów spotkania okazał się tie-break, w którym nasz reprezentant przegrał od stanu 3:1 sześć punktów z rzędu.
Po niepowodzeniu w tie-breaku Peliwo wyraźnie obniżył poziom. Na otwarcie drugiego seta przegrał 12 kolejnych piłek i sytuacja zdawała się być przesądzona. 29-latek z Pune wyszedł na 4:0 i nie oddał przewagi. Po 94 minutach wykorzystał meczbola przy podaniu Polaka, zwyciężając ostatecznie 7:6(3), 6:1.
Peliwo zakończył więc występ w turnieju singla już po pierwszym pojedynku. Nasz tenisista nie opuszcza Kantonu, bowiem we wtorek przystąpi jeszcze do rywalizacji w deblu. Polak i Grek Stefanos Sakellaridis zmierzą się z australijsko-japońską parą Omar Jasika i Hiroki Moriya.
Guangzhou Nansha International Challenger, Kanton (Chiny)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 80 tys. dolarów
wtorek, 12 września
I runda gry pojedynczej:
Arjun Kadhe (Indie, Q) - Filip Peliwo (Polska) 7:6(3), 6:1
I runda gry podwójnej:
Filip Peliwo (Polska) / Stefanos Sakellaridis (Grecja) - Omar Jasika (Australia) / Hiroki Moriya (Japonia) *środa
Czytaj także:
Wielkie zmiany w rankingu WTA. Iga Świątek zdetronizowana
Roszady w rankingu ATP po US Open. Które miejsce Huberta Hurkacza?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy