Tegoroczna edycja US Open nie poszła po myśli Igi Świątek. Polka przegrała z Jeleną Ostapenko w 4. rundzie i odpadła z dalszej rywalizacji. To był jednak dopiero początek złych informacji.
Po 75 tygodniach z rzędu na szczycie rankingu WTA Świątek straciła pozycję liderki. Obecnie numerem jeden jest Aryna Sabalenka (ranking dostępny jest TUTAJ), która zameldowała się w finale US Open.
Tym samym Świątek do następnego turnieju podejdzie bez zbędnej presji związanej z pozycją najlepszej tenisistki. Zdaniem Matsa Wilandera fakt, że nasza reprezentantka nie jest już numerem jeden, może jej wyjść na dobre.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Małysz wspomina wielką wpadkę. Nauczyciele byli bezlitośni
- Myślę, że to najprawdopodobniej najlepsza rzecz, jaka mogła się jej (Świątek, dop. SM) przytrafić. Teraz jest powód, dla którego powinna ponownie zacząć pracować nad swoją grą i zastanawiać się, co się z nią dzieje, gdy mierzy się z zawodniczkami, które uderzają piłkę bardzo mocno - powiedział Mats Wilander, ekspert Eurosportu.
Wspomniane zawodniczki, które znane są z tego, że mocno uderzają piłkę, to m.in. Aryna Sabalenka czy właśnie pogromczyni Świątek w US Open Jelena Ostapenko.
Dodajmy, że Iga Świątek na kort wróci w połowie września. 17. dnia tego miesiąca rozpocznie się turnieju WTA 1000 w Guadalajarze. Impreza w Meksyku potrwa do 23 września.
Zobacz także:
Tyle są warte pamiątki związane z Schumacherem
To naprawdę był Lewandowski? Co on zrobił?