Hurkacz wygra US Open?! Co za prognoza legendy. "Jest dla mnie trzecim tenisistą świata"

Getty Images / Vaughn Ridley / Hubert Hurkacz
Getty Images / Vaughn Ridley / Hubert Hurkacz

- W aktualnej formie, Hubert jest dla mnie trzecim tenisistą świata na kortach twardych. Ścisła czołówka światowa zawodzi. Losowanie ułożyło się bardzo korzystnie dla niego. Wierzę, że może nawet wygrać - mówi legendarny tenisista Wojciech Fibak.

Hubert Hurkacz przeżywa ostatnio zwyżkę formy. Na Wimbledonie Polak był blisko pokonania Novaka Djokovicia. Miesiąc później niewiele zabrakło, a w trzeciej rundzie rywalizacji w Toronto odprawiłby z kwitkiem Carlosa Alcaraza.

Wreszcie w Cincinnati po ponad piętnastu tygodniach wrocławianin pokonał tenisistę z czołowej dziesiątki rankingu ATP, konkretnie Stefanosa Tsitsipasa. W półfinale tego samego turnieju brakowało niewiele, by zrewanżował się Alcarazowi, jednak to Hiszpan po zaciętej batalii opuścił kort z tarczą.

"Hubert jest jednym z trzech najlepszych tenisistów na świecie"

Nadszedł czas na US Open. W nim Hurkacz nigdy nie przebrnął przez drugą rundę. Teraz uskrzydlony poprzednimi świetnymi występami spróbuje zajść zdecydowanie dalej.

- Jestem optymistą, jeśli chodzi o występ Huberta Hurkacza w US Open. Wprawdzie dotychczasowe statystyki z Nowego Jorku nie przemawiają na jego korzyść, ale ogólnie Polakom nigdy nie wiodło się w tym turnieju najlepiej. Wierzę natomiast, że Hubert w tegorocznej edycji osiągnie wielki sukces i zajdzie dalej niż ja w 1980 roku, w którym otarłem się o półfinał, a w nim już czekali Jimmy Connors, Bjoern Borg i John McEnroe - mówi legendarny polski tenisista Wojciech Fibak, w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

Ostatnie sukcesy Hurkacza nie umknęły uwadze dziesiątemu zawodnikowi rankingu ATP z 1977 roku. - Hubert jest jednym z najlepszych tenisistów na świecie. Uważam tak od kilku lat. Inni są może bardziej znani i spektakularni, a na pewno częściej pojawiają się na banerach reklamowych. Do tego grona należy Stefanos Tsitsipas, Danił Miedwiediew, Holger Rune, Felix Auger-Aliassime,Frances Tiafoe, Casper Ruud, czy Alexander Zverev - zauważa zwycięzca Australian Open w deblu z 1978 roku.

- Hubert natomiast obok oczywistych atutów jak serwis, posiada inne, tylko dostrzegane przez koneserów, czyli woleje, półwoleje, skróty i loby, a do tego jest niezwykle regularny i szybki na korcie. Patrząc na całokształt, to tenisista ze ścisłej światowej czołówki - kontynuuje Fibak.

Świat przypomni sobie o wielkim sukcesie Polaka?

Największym wyczynem, którego dokonał Hurkacz w dotychczasowej karierze, był awans do półfinału Wimbledonu w 2021 roku. Czy 26-letni tenisista jest w stanie nawiązać do tamtego osiągnięcia?

- Powtórzenie sukcesu wisi w powietrzu. Na kortach ziemnych jest mu wprawdzie trochę trudniej, ale zarówno na trawie, jak i nawierzchni twardej się na to zanosi. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby Hubert awansował w tym roku nawet do finału US Open - zauważa dwukrotny uczestnik ćwierćfinału Rolanda Garrosa.

Tylko ten duet może mu zagrozić?

Kto może zagrozić Polakowi? - W aktualnej formie, Hubert jest dla mnie trzecim tenisistą świata na kortach twardych i nie ma powodów, by obawiać się kogokolwiek oprócz Alcaraza i Djokovicia. Ścisła czołówka światowa zawodzi. Na przykład Miedwiediew, Tiafoe, Thiem, od dawna Tsitsipas. Zupełnie nie odnajduje się Auger-Aliassime. Męski tenis zaczyna przypominać kobiecy. Gracze zajmujący pozycje od dwudziestej do setnej zanotowali ogromny progres i są bardzo groźni. W każdej chwili stać ich, by sprawić niespodziankę w konfrontacji z czołową dwudziestką - odpowiada Fibak.

- Jedynym tenisistą, który ostatnio wygrywa bez problemów, jest Djoković i dopiero w półfinałach lub finałach walczy, jak równy z równym z Carlosem Alcarazem - dodaje.

Rok temu Hurkacz odpadł w drugiej rundzie US Open. Wówczas uległ Białorusinowi, Ilji Iwaszce, co było sporą niespodzianką. Takich niestety w przeszłości nie brakowało.

- Gdy Hubert ma zmierzyć się z Djokoviciem, Alcarazem, Tsitsipasem, czy Miedwiediewem, nie obawiam się o jego dyspozycję. Wiem, że w pojedynkach z najlepszymi zawsze gra znakomicie. Niestety często inaczej wyglądają jego spotkania z tenisistami niżej notowanymi. Wtedy Hubert serwuje kibicom prawdziwe dreszczowce, zakańczane tie-breakami - mówi czterokrotny ćwierćfinalista turniejów wielkoszlemowych.

Losowanie okazało się łaskawe

Hurkacz w pierwszej rundzie zmierzy się z 27-letnim Marciem-Andrea Hueslerem. Szwajcar zajmuje 87 pozycję w rankingu ATP. Swój ostatni turniej rozegrał w Winston-Salem i zakończył go na drugiej rundzie, porażką z Richardem Gasquetem (0:2).

- Losowanie ułożyło się bardzo korzystnie dla Huberta. Znalazł się w części drabinki, w której brakuje tenisistów z sukcesami w tegorocznym tournee amerykańskim. To bardzo ważne, ponieważ nie można ot tak dolecieć do Nowego Jorku i sięgnąć po sukces w US Open, nie mając wcześniej żadnego przetarcia. Wiemy, że pierwszy przeciwnik Huberta, Szwajcar Husler, występował w Cincinnati i Winston-Salem, ale bez powodzenia - zauważa Fibak.

Polscy kibice mają więcej powodów do optymizmu. - W drugiej rundzie może na niego czekać młody Jack Draper, uznawany za wielki talent, który jednak również ostatnio nie świętował żadnych wielkich sukcesów, a nawet zanotował spadek w rankingu ATP. Pierwszym rozstawionym w tej części drabinki z kolei jest Karen Chaczanow, który od czasu French Open nie pojawiał się na korcie, ze względu na kontuzję. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że Rosjanin nie awansuje do trzeciej rundy - zakłada triumfator piętnastu turniejów rangi ATP.

- Natomiast w niej, Hubert najpewniej zmierzy się z Michaelem Mmohem albo Johnem Isnerem. Z tym pierwszym nie tak dawno minimalnie przegrał w Waszyngtonie, ale po sukcesach w Toronto i Cincinnati powinien sobie poradzić. Z Isnerem, swoim dobrym kolegą i byłym partnerem deblowym, konfrontacja byłaby trudniejsza i bardziej wymagająca. Zmierzyłyby się dwa najlepsze serwisy na świecie. Zapewne co najmniej 100 punktów zostałoby zdobytych po asach albo wymuszonym nieudanym odbiorze - kontynuuje zwycięzcą 52 turniejów deblowych rangi ATP.

Nie obawia się rosyjskich zawodników

Chaczanow może nie być jedynym rosyjskim zawodnikiem, z którym zmierzy się Polak. Niewykluczone, że przyjdzie mu stoczyć bój o awans do kolejnej rundy także z Andriejem Rublowem i Miedwiediewem.

- W 1/8 na Huberta mógłby czekać Rublow. Rosjanin również w ostatnim czasie nie zachwyca i poprzednie trzy pojedynki kończył porażkami, a na dodatek czeka go mecz z Emilem Ruusuvuorim, z którym poległ w Cincinnati. Dalej czyhają Matteo Berrettini, Gael Monfils i Francuz Ugo Humbert. Andrieia czekają trzy bardzo wymagające spotkania. Niepowiedziane, że przez nie przebrnie. W ćwierćfinale Hubert może zmierzyć się z Miedwiediewem, z którym lubi grać i wie, jak wygrywać. Szczerze mówiąc, bardziej obawiam się wyniku potyczki Huberta z Mmohem lub Isnerem niż wspomnianym rosyjskim tercetem - zapewnił legendarny tenisista.

Nowy Jork będzie jego?

Do tej pory żaden polski tenisista nie wygrał turnieju wielkoszlemowego. Fibak nie wątpi, że Hurkacz na naszych oczach jest w stanie napisać historię.

- Faworytami zbliżającego się US Open będą oczywiście Novak Djoković i Carlos Alcaraz i tuż za nimi Janik Sinner. Natomiast moim faworytem jest Hubert. Mam przeczucie, że już najwyższy czas, aby Polak wystąpił w finale wielkiego szlema. Hubert na to zasłużył. Wierzę, że istnieje duża szansa w tegorocznej edycji US Open, by awansował do finału lub wygrał. Jeżeli moje prognozy się sprawdzą, to nie pozostaje mi nic innego niż polecieć do Nowego Jorku i osobiście wspierać jego, a także Igę Świątek w decydującej fazie turnieju - podsumowuje Wojciech Fibak.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Daje do myślenia. Ekspert szczerze o porażce Świątek
Ekspert dosadnie o pomysłach zwolnienia trenera Igi Świątek. "Zepsuć coś jest bardzo łatwo"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty