Obrona dziesięciu meczboli nie wystarczyła. Nieudana pogoń Polaka

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Ciaś
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Ciaś

Andrew Paulson potrzebował aż jedenastu piłek meczowych, aby zamknąć mecz z Pawłem Ciasiem. Polak pożegnał się z Challengerem w Pradze, pozostawiając po sobie dobre wrażenie.

Paweł Ciaś pomyślnie przebrnął przez kwalifikacje do turnieju w Pradze. Najpierw wyeliminował rozstawionego z "szóstką" Hiszpana Daniela Meridę Aguilara, a następnie po dreszczowcu wyeliminował Alexandra Doinskiego. W starciu z Bułgarem oba sety rozstrzygnęły się dopiero w tie-breaku.

W głównej drabince już na otwarcie czekało go niezwykle trudne zadanie. Zajmujący 692. miejsce w rankingu 29-latek zmierzył się z triumfatorem ostatniego turnieju w Łodzi Andrew Paulsonem.

Faworytem spotkania był Czech i potwierdził to już na początku. Dwukrotnie przełamał podanie przeciwnika i prowadził 3:0. Ciasiowi udało się wygrać kolejnego gema przy serwisie Paulsona, ale to nie wystarczyło.

ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała

Sześć ostatnich gemów pierwszego seta miało jednostronny przebieg - każdy kończył się pewnym zwycięstwem zawodnika podającego. Posiadający przewagę jednego przełamania Czech wykorzystał pierwszego setbola i znalazł się o krok od II rundy.

W drugim secie Ciaś znów dość szybko dał się przełamać. Przy stanie 5:3 rywal prowadził już 40:0, ale zmarnował kolejno trzy piłki meczowe. Polak robił, co mógł, aby pozostać w grze. Zdołał obronić jeszcze czwartego meczbola i doprowadził do wyniku 4:5.

Wydawało się, że kolejny gem rozstrzygnie o losach meczu. Tym bardziej, że Paulson prowadził już 40:0. Tylko w tym gemie Czech nie wykorzystał jednak aż sześćiu piłek meczowych. Ciaś miał natomiast okazję do przełamania, ale wyrzucił bekhend po przekątnej na aut.

Po tym jak Paulson nie wykorzystał już dziesiątego meczbola w spotkaniu, ze złością cisnął rakietą o kort. Po chwili dopiął swego i mógł krzyknąć z radości.

W całym meczu Paulson dysponował lepszym pierwszym podaniem - 61 proc., przy 49 proc. Polaka. Zdobywał także więcej punktów zarówno po pierwszym, jak i drugim serwisie. W kolejnej rundzie zmierzy się z lepszym w meczu Mathys Erhard - Francesco Maestrelli.

IBG Prague Open by Moneta Money Bank, Praga (Czechy)
ATP Challenger 50, kort ziemny, pula nagród 36 tys. euro
wtorek, 22 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

Andrew Paulson (Czechy) - Paweł Ciaś (Polska, Q) 6:4, 6:4

Czytaj także:
Zastępca wielkoszlemowego mistrza sprawił sensację. Udany powrót brytyjskiego talentu
Był 6. rakietą świata. Przyjaciel Hurkacza w ogromnym kryzysie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty