Jakiś czas temu Danielle Collins mierzyła się już z Igą Świątek. Obie panie stoczyły zacięty pojedynek w turnieju w WTA Montreal. Górą była wtedy liderka światowego rankingu. Do ich spotkania doszło ponownie - tym razem w Cincinnati.
Wiele wskazywało na to, że po trzysetowym boju w poprzednim tygodniu, czeka nas zacięty mecz. Ostatecznie Polka nie dała szans swojej rywalce, która ugrała jedynie... gema (więcej przeczytasz TUTAJ). Amerykańska tenisistka nie dała rady wybić Świątek z rytmu.
Choć próbowała. Collins przy stanie 4:1 dla światowej "jedynki" w pierwszym secie, nie usiadła nawet na krzesełku w trakcie przerwy.
ZOBACZ WIDEO: Raków pisze piękną historię. Cypryjczycy kolejną przeszkodą
- Od razu zmieniła stronę kortu. Czekała na koniec przerwy aż Iga Świątek wstanie i rozpocznie kolejnego gema. Rzadki obrazek, dość dziwna sytuacja - powiedział komentujący to spotkanie Maciej Zaręba.
- Tym samym nie stosuje się do wyraźnych zaleceń pani sędzi, która mówi, że mecz jest transmitowany w telewizji. Dlatego dopóki nie powiem "czas", to siedzicie na swoich miejscach - dodała Joanna Sakowicz-Kostecka.
W 1/8 finału turnieju WTA w Cincinnati Iga Świątek zagra z wygraną meczu Qinwen Zheng - Venus Williams.
Zobacz też:
Tak gra liderka rankingu. Zobacz, jak Świątek minęła rywalkę [WIDEO]