21-letnia reprezentantka Ukrainy od dawna uważana jest za duży talent. Na arenie międzynarodowej Marta Kostiuk pokazała się z bardzo dobrej strony po raz pierwszy podczas Rolanda Garrosa 2021. Wtedy w Paryżu dotarła aż do czwartej rundy turnieju, w której uległa Idze Świątek.
Dużo mówiło się o tym, że opisywana zawodniczka ma pewną blokadę mentalną, która nie pozwala jej na ten moment pokazać wszystkich swoich umiejętności i wygrywać z najwyżej notowanymi rywalkami.
Wydaje się, że coś zaczyna się zmieniać. Na początku marca Kostiuk wygrała turniej WTA 250 w Austin. Potem, podczas Wimbledonu, po raz pierwszy w karierze pokonała zawodniczkę z czołowej dziesiątki światowego rankingu - Marię Sakkari.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda tenisa pokazała się bez makijażu. I jak?
Potencjał w Ukraince zauważyła Sandra Zaniewska. To była reprezentantka Polski na arenie międzynarodowej, a obecnie trenerka w cyklu WTA. 31-latka miała pod swoją okiem Petrę Martić (przez dwa lata) oraz Alize Cornet (półtora roku).
- Pomogła mi odnaleźć moją tożsamość. Dopiero teraz widzę zalety w swojej grze - powiedziała podczas Wimbledonu 2019, w którym osiągnęła czwartą rundę, Chorwatka o Polce.
Teraz Zaniewska trafia do zespołu Kostiuk. Polka z Ukrainką konsultowały się ze sobą już przed turniejem WTA 500 w Waszyngtonie. Panie nie mogły sobie wyobrazić lepszego początku współpracy. Nowa podopieczna trenerki z Katowic odniosła największe zwycięstwo w karierze. W 1/8 finału pokonała 6:2, 6:3 Caroline Garcię.
Twitterowe konto, które informuje o wszystkich kwestiach związanych z ukraińskim tenisem, poinformowało o tym, że Marta Kostiuk oficjalnie rozpoczęła współpracę z Sandrą Zaniewską.
Czytaj także:
Zdjęcia ciągną się za nią do dziś. Świat jej tego nie zapomni
Turniej w deszczowej Pradze zakończony. Niespodziewana mistrzyni