Przed sezonem w 2022 roku Tomasz Wiktorowski dołączył do sztabu Igi Świątek. Były trener Agnieszki Radwańskiej zastąpił Piotra Sierzputowskiego. To był znakomity ruch liderki światowego rankingu WTA, ponieważ z tym trenerem rozwinęła swoje umiejętności i została najlepszą tenisistką świata.
Sobotni finał był bardzo trudny. To za sprawą presji, która ciążyła na tym meczu. Wszystko przez to, że Polka wygrała rok wcześniej i teraz podchodziła do obrony tytułu.
- Iga czuła większą presję niż w zeszłym roku. To był wielki mecz, finał wielkiego szlema. Wygrać rok po roku to coś znaczy. Wymaga się też od siebie więcej - mówi Wiktorowski w rozmowie z EuroSportem.
Finał Rolanda Garrosa był najtrudniejszym dla Wiktorowskiego odkąd znalazł się w teamie Świątek. To wszystko przez to jak układał się ten rok.
- W tym sezonie Iga przeszła wszystko, co można. Doznała kontuzji w Indian Wells, przez co musiała wycofać się z Miami. Później po Rzymie do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy będzie w stanie wystąpić w Roland Garros. Dlatego to był dla mnie najtrudniejszy mecz, odkąd zostałem trenerem Igi - zakończył Tomasz Wiktorowski.
Zobacz także:
Na to czekaliśmy. Z samego rana pojawił się najnowszy ranking WTA
Woźniacki: Pod tym względem Iga jest wyjątkowa. Rywalki od niej dzieli przepaść
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap