Iga Świątek zabrała głos po kontuzji. "Zapewne zastanawiacie się, co się stało..."

PAP/EPA / RICCARDO ANTIMIANI  / Iga Świątek
PAP/EPA / RICCARDO ANTIMIANI / Iga Świątek

Jest pierwszy wpis Igi Świątek na Twitterze po tym, jak doznała kontuzji w środowym pojedynku z Eleną Rybakiną. Polka nie była w stanie dokończyć gry przez kontuzję uda.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek doznała kontuzji w trakcie tie-breaka w drugim secie starcia z tenisistką reprezentującą Kazachstan. Polka stanęła w miejscu z grymasem bólu, potem nie była w stanie w pełni wykorzystać swoich możliwości. Odpuszczała piłki, była znacznie wolniejsza. Wreszcie podjęła jedyną słuszną decyzję - dalej grać nie będzie.

O 9.23 w czwartek po raz pierwszy skomentowała całą sytuację na Twitterze. "Cześć. Zapewne zastanawiacie się, co stało się w nocy. Podczas drugiego seta doznałam kontuzji uda i teraz trwa diagnostyka. Więcej informacji będziemy mieć dla was w kolejnych dniach" - napisała Iga.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

Iga odpuściła rywalizację przy stanie 2:2 w trzecim secie. Pierwszy wygrała po rewelacyjnej, być może najlepszej w tym sezonie grze, 6:2. Dobrze dysponowana Rybakina robiła wszystko, aby wykorzystać przewagę nad Polką, jaką ma w serwisach. Dlatego w drugim secie konfrontacja się wyrównała i reprezentantka Kazachstanu zwyciężyła z Igą w tie-breaku. Jednak to właśnie wtedy Iga, po jednej z intensywnych wymian, chwyciła się za prawe udo z wyraźnym grymasem bólu na twarzy.

Przed trzecią odsłoną meczu skorzystała z przerwy medycznej. Po niej wróciła na kort, ale gra z kontuzją nie miała sensu. To Rybakina, mimo doskonałej postawy Polki, zagra w półfinale rzymskiego turnieju.

Przed zabraniem głosu przez Polkę, informację o koniecznej diagnostyce przekazywał trener Tomasz Wiktorowski za pośrednictwem Canal+.

Obecnie, zarówno członkowie sztabu, jak i sama Iga, czekają na wyniki badań.

Dawid Góra: Zmącony spokój Igi. Sport pokazał swoje drugie oblicze [OPINIA] >>
Nagle zadzwonił telefon. Sędzia musiał zawołać Świątek >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty