- Kto może dzwonić o tej porze? - zastanawiali się komentatorzy, którzy nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
W pierwszym gemie meczu Igi Świątek z Jeleną Rybakiną, przy stanie 40:40, w torbie liderki światowego rankingu zaczął dzwonić telefon.
Została wywołana przez sędziego. Minęła dłuższa chwila, zanim udało jej się znaleźć telefon. Tenisistka zdążyła jeszcze zerknąć na ekran, aby następnie podać urządzenie Darii Abramowicz. Trybuny zareagowały burzą oklasków.
- Iga lubi, gdy zostaje bohaterką memów. Ale że ktoś nie wie, że Iga rozgrywa teraz mecz i dzwoni - mówił komentator CANAL+ Sport Żelisław Żyżyński.
Współkomentująca to spotkanie Joanna Sakowicz-Kostecka zażartowała, że być może to Robert Lewandowski. Oboje byli już w przeszłości bohaterami memów na ten temat.
Całe zdarzenie nie wybiło Polki z rytmu. Wygrała pierwszego gema, a następnie wyszła na prowadzenie 4:0 w secie.
Czytaj także:
- Skandal podczas transmisji meczu Igi. Canal+ Sport wydał oświadczenie
- Paula Badosa zatrzymana. Dawna mistrzyni Rolanda Garrosa czeka na Igę Świątek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie