Dawid Góra: Mecz pod znakiem chaosu [OPINIA]

Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Iga Świątek

To nie było porywające widowisko. Nic dziwnego. Warunki nie pozwoliły na wielki tenis. Ani Igi Świątek ani Donny Vekić. Spotkanie przełożono na dziś z wczorajszego wieczora, w dodatku organizatorzy nie byli w stanie upilnować publiczności.

Nie raz, nie dwa i nie trzy Iga opóźniała serwis czekając aż kibice zajmą miejsca na trybunach. Obsługa/stewardzi/wolontariusze nie radzili sobie z kibicami lub wpuszczali ich za późno. Niezależnie od przyczyn tenisistkom trudno było utrzymać koncentrację.

Pod koniec pojedynku zaczął padać lekki deszcz, część publiczności chroniła się pod parasolami. Czynników, które wpływały rozpraszająco na tenisistki było sporo.

A więc w rywalizację w Rzymie wdarło się trochę chaosu. Częściowo z przyczyn obiektywnie niezależnych od organizatorów. Tak czy inaczej rozproszenie wpływa nie tylko na skuteczność poszczególnych zawodniczek, ale też jakość samej rywalizacji. Przeszkadza więc nie tylko zawodniczkom, ale też kibicom.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

Iga popełniła stosunkowo sporo błędów, ale wygrała wtorkowy mecz (6:3, 6:4) spokojem. Vekić była uważna, jednak traciła pojedyncze piłki w najważniejszych momentach spotkania. To zresztą też jest siła Igi - kiedy wydaje się, że kilka zagrań było nieprecyzyjnych, jakby od niechcenia, potem przychodzą piłki idealne - i to dokładnie w momencie, kiedy tenisistka najbardziej ich potrzebuje.

Polka ma za sobą trudny mecz, choć, wyłączając irytację spowodowaną chaosem na trybunach, Iga stanowiła oazę spokoju. Poza kilkoma pobudzającymi gestami, znanymi już doskonale kibicom tenisa, nie było przesadnej emanacji napięcia czy presji. Po zwycięstwie - stonowana radość. Kolejny dzień w biurze.

Jednak w środę będzie zupełnie inaczej. Poprzeczkę podniesie Jelena Rybakina, która do 2018 roku reprezentowała Rosję, a dziś startuje pod flagą Kazachstanu. Iga ma niekorzystny bilans z zawodniczką urodzoną w Moskwie. Co ważne, rozmowie z Canalem+, po wtorkowym zwycięstwie, Iga stwierdziła, że ten fakt stanowi jedynie dodatkową motywację. A jeśli tak, o kolejnym dniu w biurze nie może być mowy. To dobrze, bo do tenisowej jakości prawdopodobnie dojdą gigantyczne emocje. A jeśli rozstrzygnięcie będzie na korzyść Polki, czeka nas pełnia tenisowego szczęścia.

Precyzja Igi Świątek. Wyśmienite uderzenie Polki [WIDEO] >>
"Księżniczka stolicy Włoch". Eksperci pod wrażeniem gry Igi Świątek w Rzymie >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty