Świątek rozpoczęła kolejną edycję turnieju WTA 1000 w Rzymie w najlepszy możliwy sposób. Polka pokonała Anastazję Pawluczenkową 6:0, 6:0 w nieco ponad godzinę. Rosjanka broniła się jak mogła, szczególnie w ostatnim gemie pierwszego seta.
Tam Iga potrzebowała aż siedmiu szans na przełamanie, aby zakończyć premierową partię spotkania. W drugim secie dominacja liderki rankingu była jeszcze większa. Jej poziom był nieosiągalny dla Anastazji, która tym samym nie ugrała gema w drugiej rundzie.
Kolejną rywalką Polki będzie Ukrainka lub Amerykanka. Pierwsza z nich to Łesia Curenko - 33-latka, z którą Iga Świątek grała raz podczas ubiegłorocznej edycji Rolanda Garrosa. Mecz zakończył się wynikiem 6:2, 6:0 dla podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego.
W pierwszej rundzie Curenko wygrała ze swoją rodaczką Eliną Switoliną. W drugiej zaś zmierzy się z Bernardą Perą. Dla 28-letniej tenisistki ze Stanów Zjednoczonych ewentualne spotkanie ze Świątek będzie okazją do rewanżu za gładką przegraną w Madrycie (3:6, 2:6).
Iga kolejny mecz zagra najprawdopodobniej w niedzielę. Nie ma jednak jeszcze oficjalnego potwierdzenia ze strony organizatorów. Transmisję przeprowadzi Canal+ Sport. Relacja tekstowa na żywo zostanie przeprowadzona na portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Rekordowa pula nagród w Roland Garros. Tyle może zarobić Iga Świątek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie