Wynik dwóch poprzednich meczów Igi Świątek w Madrycie był identyczny. Polka dwa razy wygrała 6:3, 6:2, z Austriaczką Julią Grabher i Amerykanką Bernardą Perą. W 1/8 finału jej przeciwniczką była Jekaterina Aleksandrowa. Świątek w drugim secie prowadziła 5:2, miała piłkę meczową, ale ostatecznie zwyciężyła 6:4, 6:7(3), 6:3. Spotkanie zakończyło się tuż przed godz. 1:15 w nocy.
Już pierwszy gem był dla Świątek huśtawką nastrojów. Od 40-15 straciła cztery punkty z rzędu. Polka oddała podanie podwójnym błędem. Liderka rankingu nie pozwoliła rywalce rozkręcić się i szybko weszła w uderzenie. Efektownym returnem odrobiła stratę przełamania i z 1:3 wyrównała na 3:3.
Świątek bardzo dobrze poruszała się po korcie i była pewna swojej gry. Solidnie się broniła i przeprowadzała mądrze skonstruowane ataki. Aleksandrowa podejmowała złe decyzje i w jej grze brakowało powtarzalności. Spieszyła się i atakowała z nieprzygotowanych pozycji. Polka pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. Set dobiegł końca, gdy w 10. gemie Aleksandrowa wyrzuciła forhend.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
Zagubiona Aleksandrowa czuła presję i coraz gorzej radziła sobie z serwisem. W drugim gemie II partii oddała podanie podwójnym błędem. Świątek długo utrzymywała przewagę, ale w końcówce mocno się rozregulowała. Aleksandrowa wykorzystała szansę i w dziewiątym gemie zaliczyła przełamanie świetnym returnem.
Emocje były olbrzymie. Przy 5:4 Polka wypracowała sobie piłkę meczową, ale rywalka obroniła ją forhendem. Ostatecznie więcej przełamań nie było i o losach seta zadecydował tie break. W nim Świątek nie mogła opanować niemocy i zrobiła za dużo błędów. Przy 2-6 obroniła pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej wyrzuciła return.
W III secie Świątek uspokoiła swoją grę i nie oddawała punktów za darmo. W trzecim gemie ręka zadrżała Aleksandrowej i oddała podanie wyrzucając forhend. Tym razem Polka była czujna. Solidnie pracowała w wymianach i nie dopuściła do kolejnego zwrotu akcji. Liderka rankingu zaliczyła jeszcze jedno przełamanie. W dziewiątym gemie mecz dobiegł końca, gdy Aleksandrowa wyrzuciła forhend.
W trwającym dwie godziny i 25 minut meczu Świątek wywalczyła 43 z 58 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Została przełamana dwa razy, a wykorzystała pięć z sześciu break pointów. Polce naliczono 19 kończących uderzeń i 37 niewymuszonych błędów. Aleksandrowej zanotowano 29 piłek wygranych bezpośrednio i 54 pomyłki.
Świątek wyszła na prowadzenie 2-1 w bilansie meczów z Aleksandrową. Była to ich druga trzysetowa batalia. W zeszłym roku w Ostrawie Polka zwyciężyła 7:6(5), 2:6, 6:4. W 2021 w Melbourne raszynianka przegrała 4:6, 2:6.
Aleksandrowa w swoim dorobku ma trzy tytuły w WTA Tour. Zdobyła je w Shenzhen (2020) oraz w Den Bosch i Seulu (2022). Rok temu w Madrycie doszła do swojego pierwszego półfinału w zawodach rangi WTA 1000. W turniejach wielkoszlemowych na razie nie ma spektakularnych osiągnięć. Pięć razy awansowała do III rundy, trzy w Australian Open i dwa w Rolandzie Garrosie.
Dla Świątek jest to drugi start w Madrycie. Dwa lata temu dotarła do III rundy. W środę zmierzy się z Petrą Martić, która po raz drugi w tym turnieju doszła do ćwierćfinału (2019). Będzie to ich drugie spotkanie. W 2021 roku w Indian Wells Polka pokonała Chorwatkę 6:1, 6:3.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 7,705 mln euro
poniedziałek, 1 maja
IV runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Jekaterina Aleksandrowa (16) 6:4, 6:7(3), 6:3
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
Sabalenka zatrzymała rewelacyjną 16-latkę. Egipcjanka poszła za ciosem
Hubert Hurkacz nie podbije Madrytu. Chorwat był skuteczniejszy