W ramach turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie Hubert Hurkacz (ATP 15) został rozstawiony z 12. numerem i otrzymał na początek wolny los. Jego przeciwnikiem w II rundzie został doświadczony Francuz Richard Gasquet (ATP 43). Po trwającym dwie godziny i 24 minuty pojedynku ze zwycięstwa 6:7(9), 6:4, 7:5 cieszył się nasz reprezentant.
To nie był łatwy pojedynek. W pierwszym secie Hurkacz miał momenty, gdy popełniał sporo niewymuszonych błędów. Takie pomyłki sprawiły, że w trzecim gemie znalazł się w tarapatach. Wówczas z pomocą przyszedł mu serwis, który pozwolił odeprzeć dwa break pointy i wyjść na 2:1.
Gdy "Hubi" złapał swój rytm przy własnym podaniu, Francuz nie miał żadnych szans na returnie. Obaj zresztą uważnie pilnowali już swoich gemów serwisowych. Jedyny moment zawahania miał Francuz przy stanie 6:5 dla Polaka, lecz 26-latek z Wrocławia zepsuł forhend. Ostatecznie w partii otwarcia nie doszło do żadnego przełamania i decydujący okazał się tie-break.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
13. gem nie układał się po myśli Polaka. Proste błędy sprawiły, że na pierwszej zmianie stron Hurkacz przegrywał 1-5. Wówczas nastąpiła poprawa w jego grze, szczególnie na returnie. Nasz tenisista obronił setbola przy stanie 5-6, a potem miał swoje okazje. Niestety Polak nie wykorzystał żadnej z trzech piłek setowych. Ma czego żałować, bowiem w tak ważnych momentach zaliczył parę pomyłek. Gasquet uratował się i po trzeciej zmianie stron wypracował drugiego setbola. Kapitalnym bekhendem po krosie zakończył premierową odsłonę.
Niepowodzenie z pierwszego seta mogło negatywnie podziałać na Hurkacza na początku drugiej partii. W drugim gemie Polak znalazł się w opałach, ale obronił break pointa i przetrwał trudny czas. Potem inicjatywa na korcie zaczęła przechodzić na rzecz wrocławianina. To on podawał bardzo pewnie, natomiast Francuz męczył się w swoich gemach serwisowych.
Kluczowy dla losów drugiej partii okazał się piąty gem. Najpierw Gasquet w wielkim stylu obronił break pointa, ale po chwili dobrze grający na returnie Hurkacz miał kolejną szansę. Tym razem Polak był już skuteczny i pierwsze przełamanie w meczu stało się faktem. Nasz zawodnik kontrolował sytuację na korcie. Już w dziewiątym gemie miał piłki setowe, ale Francuz jeszcze przedłużył partię. Po zmianie stron "Hubi" nie dał mu już żadnych szans, wygrywając serwis do zera.
Po wyrównaniu stanu pojedynku to Hurkacz zdawał się być faworytem decydującej odsłony. Tymczasem w czwartym gemie miały miejsce wydarzenia, które zaburzyły to postrzeganie. Polak popełnił podwójny błąd i sprezentował przeciwnikowi break pointa. Po chwili nasz reprezentant przestrzelił forhend i to Gasquet dość niespodziewanie wysunął się na 3:1.
W końcowej fazie seta nasz tenisista przegrywał już 2:5. Powrócił jednak do gry w dziewiątym gemie, w którym był dwie piłki od porażki. W ostatniej chwili odrobił stratę breaka, a po zmianie stron wyrównał na po 5. Role na korcie znów się odwróciły. Polak poszedł za ciosem i zdobył kolejne przełamanie. Po zmianie stron wypracował dwie piłki meczowe i wygrywającym forhendem zwieńczył pojedynek.
Hurkacz zwyciężył ostatecznie po trzysetowym boju i poprawił na 2-0 bilans spotkań z Gasquetem. Wcześniej okazał się od niego lepszy na kortach w Dubaju (2021 rok). Nasz reprezentant awansował do III rundy turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. W niedzielę jego przeciwnikiem w meczu o 1/8 finału będzie Chorwat Borna Corić.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 7,705 mln euro
piątek, 28 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 12) - Richard Gasquet (Francja) 6:7(9), 6:4, 7:5
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
Zobacz ranking WTA po triumfie Igi Świątek w Stuttgarcie
Hubert Hurkacz wysoko w rankingu ATP. Zmiana na podium