55 tygodni przewodzi światowemu rankingowi WTA Iga Świątek. Jej przewaga nad Aryną Sabalenką jednak mocno stopniała w ostatnim czasie. Teraz dla Polki zaczyna się jednak gra na ulubionej nawierzchni.
To jednak również... duże wyzwanie dla raszynianki, która ma przed sobą trzy kolejne turnieje, które przed rokiem wygrała. Mowa o Stuttgarcie, Rzymie i paryskim Roland Garros.
Przed rokiem w niemieckim Porsche Tennis Grand Prix w wielkim finale pokonała właśnie Sabalenkę (6:2, 6:2). Teraz - dzięki temu - Świątek bronić będzie 470 punktów. Białorusinka z kolei 305.
Drogę po obronę tytułu Polka - jako najwyżej rozstawiona zawodniczka - rozpocznie od 1/8 finału. W I rundzie miała bowiem wolny los.
Jej pierwszą rywalką będzie 25. obecnie rakieta świata Chinka Qinwen Zheng, która ma za sobą triumf w starciu z Alycią Perks 6:4, 6:4.
Turniej w Niemczech jest ważny, ale nie kluczowy w temacie utrzymania przewagi w rankingu WTA. W najnowszym Świątek ma 8975 punktów. Druga Sabalenka 6891. Jasne zatem, że po turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie nie dojdzie do zmiany na szczycie.
Kluczowe będą turnieje w Rzymie i wielkoszlemowy Roland Garros, gdzie Polka będzie broniła odpowiednio 900 i 2000 punktów. Dla porównania dla Sabalenki będą to pułapy 350 i 130 punktów.
Zobacz także:
Trener Rosjanki chciał posprzątać za Igę kort. Zobacz reakcję Polki
Świątek goni kolejną legendę. Do liderki dużo brakuje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!