Novak Djoković po raz dziesiąty mógł cieszyć się z triumfu w Australian Open. W wielkim finale tegorocznej edycji na Rod Laver Arena pokonał 6:3, 7:6(4), 7:6(5) Stefanosa Tsitsipasa.
Więcej o finałowym meczu przeczytasz tutaj -->> Decima! Novak Djoković znów królem w Melbourne
Podczas wielkiego finału turnieju rozgrywanego w Melbourne na trybunach zabrakło ojca 35-latka, Srdjana Djokovicia.
- Obaj zgodziliśmy się, że prawdopodobnie będzie lepiej, jeśli go tutaj nie będzie - przyznał po finale triumfator turnieju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka
Dlaczego? Wszystko przez wcześniejsze zamieszanie z ojcem tenisisty w roli głównej. Chodziło o zdjęcia z fanami, którzy mieli ubrane na sobie koszulki ze znakiem "Z", czyli symbolem rosyjskiej agresji w Ukrainie.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Potężny skandal podczas Australian Open. "Niech żyją Rosjanie"
"Wyszedłem do fanów Novaka, tak jak zawsze to robię po meczach syna, aby z nimi celebrować zwycięstwo i zrobić zdjęcia. Nie chciałem dać się w to wciągnąć. Moja rodzina przeżyła horror wojny. Chcemy tylko pokoju" - napisał w oświadczeniu Srdjan Djoković.
Burza jednak nie ucichła. - Sądziłem, że sytuacja uspokoi się w mediach i opinii publicznej, ale tak się nie stało - przyznał 35-latek dając jasno do zrozumienia, że to był jedyny powód absencji jego ojca na trybunach.
- To boli mnie i jego, bo to wyjątkowe chwile i kto wie, czy jeszcze się powtórzą. To nie było dla niego łatwe - kontynuował. - Jest mi trochę smutno, że nie był tu obecny, ale był ze mną przez cały turniej, więc wszystko w porządku - zakończył triumfator turnieju.
Novak Djoković dzięki wygranej w tegorocznym Australian Open sięgnął po swój 22. wielkoszlemowy tytuł. Tym samym wyrównał rekord Rafaela Nadala. Obaj są teraz na szczycie klasyfikacji wszech czasów.
Zobacz także:
Djoković dogonił Nadala. Serb współliderem klasyfikacji wszech czasów
Te obrazki chwytają za serce. Tak Djoković zachował się po wygranej [WIDEO]