25-latek już zakończył swój udział w turnieju wielkoszlemowym rozgrywanym na kortach w Melbourne. Niestety, urodzony we Wrocławiu zawodnik musiał uznać wyższość Amerykanina Sebastiana Kordy w 1/8 finału.
Dla kibiców pewną niespodzianką mógł być fakt, że w trakcie Australian Open Hubert Hurkacz trenował i grał bez logo Orlenu na koszulce. Aktualnie jego głównym sponsorem pozostaje firma Yonex.
Według najnowszych informacji, Hurkacz miał obowiązujący kontrakt z polskim koncernem wyłącznie do końca minionego roku. W ostatecznym rozrachunku koncern nie zdecydował się na przedłużenie współpracy z polskim tenisistą.
Tomasz Iwański nie ukrywał, że był zaskoczony takim obrotem spraw. - Decyzja o rezygnacji ze współpracy z Hurkaczem co najmniej dziwi, bo mówimy o jednym z najlepszych polskich sportowców, a Orlen sponsoruje znaczną część polskiego sportu - skomentował były główny trener PZT, cytowany przez portal sport.pl.
Od sierpnia 2019 roku grupa Lotos wspierała Hurkacza. Później doszło do fuzji polskiego koncernu z Orlenem. Osobą umowę z Lotosem, a później grupą PKN Orlen miał podpisany też Polski Związek Tenisowy. Wygasła ona jednak wraz z końcem 2022 roku i nie została przedłużona, o czym informowaliśmy 10 stycznia.
Czytaj także:
Novak Djoković pokazał moc. Będzie amerykański ćwierćfinał
Agnieszka Radwańska zagra w Australian Open. Polka poznała pierwsze rywalki
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!