Dla Novaka Djokovicia tegoroczny Turniej Mistrzów układa się znakomicie. Wygrał cztery mecze, a jedynego seta stracił w maratonie z Daniłem Miedwiediewem na zakończenie fazy grupowej. W półfinale były lider rankingu pokonał 7:6(5), 7:6(6) z Taylorem Fritzem.
W niedzielnym finale przeciwnikiem Serba będzie Casper Ruud. Norweg wygrał trzy z czterech meczów. Jedynej porażki doznał z Hiszpanem Rafaelem Nadalem w swoim ostatnim spotkaniu w grupie. W półfinale pokonał 6:2, 6:4 Andrieja Rublowa. Ruud w tym roku świetnie spisuje się w dużych turniejach, wielkoszlemowych i Masters 1000. Wystąpił w finale w Miami oraz w Rolandzie Garrosie i US Open.
Djoković ma szansę dogonić Federera
W niedzielę Ruud zagra w finale kolejnej wielkiej imprezy. Dla Norwega jest to drugi start w ATP Finals. Rok temu doszedł do półfinału. W obecnym sezonie zdobył trzy tytuły (Buenos Aires, Genewa, Gstaad). W całej karierze ma bilans 9-5 singlowych finałów w ATP Tour.
Dla Djokovicia jest to 15. występ w ATP Finals i po raz ósmy zagra w finale. Będzie miał szansę na szósty tytuł (2008, 2012, 2013, 2014, 2015), co pozwoliłoby mu zrównać się z rekordzistą Rogerem Federerem. Serb wystąpi w 130. finale w ATP Tour i powalczy o 91. triumf. W swoim dorobku ma 21 wielkoszlemowych tytułów. Jeden zdobył w tym roku w Wimbledonie. W obecnym sezonie wygrał jeszcze turnieje w Rzymie, Tel Awiwie i Astanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
Ruud do finału Turnieju Mistrzów doszedł jako pierwszy tenisista ze Skandynawii od czasu Stefana Edberga. Szwed zdobył tytuł w 1989 (Nowy Jork), a w finale grał też w 1990 roku (Frankfurt). Djoković może po raz czwarty wygrać imprezę z bilansem meczów 5-0. Dokonał tego w Londynie trzy razy z rzędu w latach 2012-2014. Jeśli tak się stanie w Turynie otrzyma rekordową w tenisie wypłatę w wysokości 4 740 300 dolarów.
Djoković wygrał wszystkie trzy dotychczasowe mecze z Ruudem i nie stracił w nich seta. Będzie to ich drugie starcie w ATP Finals. Przed rokiem w fazie grupowej Serb wygrał 7:6(4), 6:2. Pozostałe zwycięstwa nad Norwegiem odniósł w Rzymie (2020 i 2022). W niedzielę dojdzie do ich czwartej konfrontacji we Włoszech. Niedzielny finał zaplanowano na godz. 19:00.
Wyjątkowy finał debla
Wcześniej rozegrany zostanie finał debla. O godz. 16:00 na kort wyjdą Nikola Mektić i Mate Pavić oraz Rajeev Ram i Joe Salisbury. Po raz pierwszy od 31 lat o tytuł zmierzą się dwie pary, które wygrały w turnieju po cztery mecze. W 1991 roku John Fitzgerald i Anders Jarryd pokonali Kena Flacha i Roberta Seguso.
Salisbury przed rokiem doszedł do finału turnieju jako pierwszy brytyjski deblista. W niedzelę będzie miał szansę wykonać kolejny krok i zdobyć tytuł. Ram może wygrać ATP Finals jako 18. Amerykanin. Mektić i Pavić w finale wystąpią jako pierwszy chorwacki duet. W 2020 roku w Londynie Mektić triumfował w imprezie jako pierwszy Chorwat (w singlu czy deblu). Jego partnerem był wtedy Holender Wesley Koolhof.
Mektić i Pavić oraz Ram i Salisbury zmierzą się już po raz siódmy, ale będzie to ich pierwsze spotkanie w 2022 roku. Wszystkie ich wcześniejsze mecze miały miejsce w ubiegłym sezonie. Zagrają ze sobą po raz pierwszy od ubiegłorocznego ATP Finals. Wtedy w półfinale Ram i Salisbury wygrali 4:6, 7:6(3), 10-4. Bilans ich wszystkich spotkań to 4-2 dla Mekticia i Pavicia.
Plan gier 8. dnia ATP Finals 2022 (niedziela, 20 listopada):
od godz. 16:00
Nikola Mektić (Chorwacja, 4) / Mate Pavić (Chorwacja, 4) - Rajeev Ram (USA, 2) / Joe Salisbury (Wielka Brytania, 2)
od godz. 19:00
Casper Ruud (Norwegia, 3) - Novak Djoković (Serbia, 7)
Czytaj także:
Dwusetowy bój mistrza z debiutantem. Znamy pierwszego finalistę
Chorwaci utrzymują formę. O tytuł w ATP Finals zagrają niepokonane pary