WTA Finals. Gdzie oglądać pojedynek Iga Świątek - Aryna Sabalenka? Czy będzie w otwartej telewizji? O której?

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek

W nocy z niedzieli na poniedziałek (6/7 listopada), ok. godziny 2:00 liderka światowego rankingu zagra półfinał w WTA Finals. Mowa o starciu Iga Świątek - Caroline Garcia. Transmisja telewizyjna odbędzie się na antenie Canal+ Sport.

[b]

Czy będzie w polskiej telewizji? Iga Świątek - Aryna Sabalenka. Gdzie oglądać półfinał WTA Finals? O której godzinie?
[/b]
Iga Świątek - Aryna Sabalenka to niezwykle ciekawy zestaw półfinału WTA Finals. Pojedynek ten zaplanowano na noc z niedzieli na poniedziałek, 6/7 listopada, ok. godziny 2:00. Faworytką tego starcie bez wątpienia jest liderka rankingu WTA, która bezbłędnie przeszła przez fazę grupową. Czy teraz upora się z kolejną rywalką? W ostatnich spotkaniach Polka nie miała większych problemów w ich bezpośrednich starciach. Pozostaje więc mieć nadzieję, iż podobnie będzie i tym razem. Transmisja telewizyjna odbędzie się na antenie Canal+ Sport.

Pojedynek Iga Świątek - Aryna Sabalenka w internecie. Gdzie znaleźć stream online z półfinału WTA Finals?

Starcie Iga Świątek - Aryna Sabalenka będzie można również śledzić w internecie. Stream online z 1/2 finału WTA Finals będzie dostępny na platformie Canal+ Online. Fani będą mieć możliwość oglądać to spotkanie na wspomnianej platformie również za pośrednictwem urządzeń mobilnych.

Darmowa relacja LIVE z półfinału WTA Finals. Mecz Iga Świątek - Aryna Sabalenka na WP SportoweFakty.

Początek meczu WTA Finals Iga Świątek - Aryna Sabalenka: noc z niedzieli na poniedziałek (6/7 listopada), ok. godziny 2:00. Transmisja TV: Canal+ Sport. Stream online: Canal+ Online. Relacja LIVE: WP SportoweFakty.

Zobacz także: Iga Świątek zarobiła już kosmiczne pieniądze w WTA Finals
Zobacz także: Rywalka załamała się po przegranej ze Świątek

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Źródło artykułu: