Iga Świątek w spotkaniu 1/8 finału US Open z Niemką Jule Niemeier straciła seta po raz pierwszy w tym turnieju. Rywalka wygrała inauguracyjną partię 6:2 i wówczas wydawało się, że liderka światowego rankingu będzie miała spore kłopoty, by odwrócić losy pojedynku. Nie dość, że Niemeier grała na poziomie pierwszej dziesiątki rankingu, to w dodatku Polka popełniała zbyt dużo błędów.
Później jednak sytuacja powoli wracała do normy. Drugi set jeszcze był wyrównany, a w trzecim Świątek pokazała moc, wygrywając 6:0. Raszynianka znów pokazała waleczność i nieustępliwość, co bardzo ceni Wojciech Fibak.
Jeden z najlepszych polskich tenisistów w historii w rozmowie z "Faktem" przyznał, że nawet jak Świątek ma za sobą nieudane zagrania, to w kolejnych akcjach walczy o punkty jak o życie. Często to właśnie walecznością i świetnym przygotowaniem kondycyjnym wiele nadrabia. Fibak podkreślił również, że najbliższy mecz z Jessicą Pegulą nie powinien być trudniejszy od pojedynku z Niemeier.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
- Z jednej strony Pegula ma wyższe miejsce w rankingu niż Niemeier (8. WTA - przyp.red.), ale to nie jest bombardierka. Gra spokojnie, a Idze taki styl odpowiada. Musiałaby się wydarzyć katastrofa, żeby Świątek przegrała - podkreślił w rozmowie z "Faktem".
- Oczywiście Pegula może być groźną rywalką, ale nie ma w swoim arsenale groźnych uderzeń. Niemeier miała dwa: serwis i forhend - dodał Fibak.
Pegula to rywalka, którą Świątek już dobrze zna. W tym sezonie grała z nią dwa razy (turniej Miami Open oraz Roland Garros) i dwukrotnie wychodziła z tych batalii zwycięsko bez straty seta.
Mecz Iga Świątek - Jessica Pegula odbędzie się w nocy z środy na czwartek. Początek nie przed godz. 1:00 polskiego czasu.
Czytaj także:
Zagra z Igą Świątek. Tak mówi o meczu z Polką