Z każdym tygodniem rośnie ryzyko, że w najbliższych tygodniach co najmniej dwa prestiżowe turnieje odbędą się bez Novaka Djokovicia. Mowa o ATP Masters 1000 w Montrealu oraz wielkoszlemowym US Open. Gwiazdor tenisa może nie zostać wpuszczony do Kanady i Stanów Zjednoczonych.
Wszystko przez to, że Serb wciąż nie jest zaszczepiony przeciwko koronawirusowi. W dodatku otwarcie mówi, że nie zamierza tego zrobić. Dlatego zaczęły pojawiać się naciski, aby z jego powodu zostały zmienione przepisy. Jedna z legend tenisa nawet zaapelowała do prezydenta USA Joe Bidena.
- Politycy za bardzo przeszkadzają. Przerabialiśmy to już w Australii. Pozwólmy facetowi (Djokoviciowi - przyp. red.) przylecieć i zagrać w USA. Dajcie spokój, to wszystko jest śmieszne - mówi Joe McEnroe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!
Także kibice wzięli sprawę w swoje ręce. W sieci powstała petycja, która ma skłonić władze USA do wpuszczenia "Nole" do kraju. Petycję utworzono miesiąc temu i na razie podpisało ją 12 tys. osób.
Naciski do tej pory niewiele dają. Wątpliwe, aby władze Kanady i USA poluzowały covidowe restrykcje tylko ze względu na osobę Djokovicia.
- Sytuacja jest bardzo jasna. Albo Kanada zmieni swoje zasady, albo Djoković się zaszczepi. W tej chwili wątpię, aby któreś z tych rozwiązań się sprawdziło. Zasady dotyczą wszystkich - mówi Eugene Lapierre, dyrektor turnieju w Montrealu.
Kanadyjski turniej startuje 5 sierpnia. Z kolei tegoroczny US Open rozpocznie się 29 sierpnia.
Ważne słowa Djokovicia odnośnie US Open. Wiemy, co z jego szczepieniem >>
Djoković wróci do wielkiego turnieju? Zyskał zaskakującego sojusznika >>