Ważą się losy Djokovicia. Fani i legenda biorą sprawy w swoje ręce

Getty Images / Simon Stacpoole/Offside / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Simon Stacpoole/Offside / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković niebawem może stracić dwa wielkie turnieje. Wszystko przez to, że nie jest zaszczepiony przeciwko COVID-19. Coraz więcej ludzi jednak naciska, aby z jego powodu zmieniono przepisy.

Z każdym tygodniem rośnie ryzyko, że w najbliższych tygodniach co najmniej dwa prestiżowe turnieje odbędą się bez Novaka Djokovicia. Mowa o ATP Masters 1000 w Montrealu oraz wielkoszlemowym US Open. Gwiazdor tenisa może nie zostać wpuszczony do Kanady i Stanów Zjednoczonych.

Wszystko przez to, że Serb wciąż nie jest zaszczepiony przeciwko koronawirusowi. W dodatku otwarcie mówi, że nie zamierza tego zrobić. Dlatego zaczęły pojawiać się naciski, aby z jego powodu zostały zmienione przepisy. Jedna z legend tenisa nawet zaapelowała do prezydenta USA Joe Bidena.

- Politycy za bardzo przeszkadzają. Przerabialiśmy to już w Australii. Pozwólmy facetowi (Djokoviciowi - przyp. red.) przylecieć i zagrać w USA. Dajcie spokój, to wszystko jest śmieszne - mówi Joe McEnroe.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!

Także kibice wzięli sprawę w swoje ręce. W sieci powstała petycja, która ma skłonić władze USA do wpuszczenia "Nole" do kraju. Petycję utworzono miesiąc temu i na razie podpisało ją 12 tys. osób.

Naciski do tej pory niewiele dają. Wątpliwe, aby władze Kanady i USA poluzowały covidowe restrykcje tylko ze względu na osobę Djokovicia.

- Sytuacja jest bardzo jasna. Albo Kanada zmieni swoje zasady, albo Djoković się zaszczepi. W tej chwili wątpię, aby któreś z tych rozwiązań się sprawdziło. Zasady dotyczą wszystkich - mówi Eugene Lapierre, dyrektor turnieju w Montrealu.

Kanadyjski turniej startuje 5 sierpnia. Z kolei tegoroczny US Open rozpocznie się 29 sierpnia.

Ważne słowa Djokovicia odnośnie US Open. Wiemy, co z jego szczepieniem >>
Djoković wróci do wielkiego turnieju? Zyskał zaskakującego sojusznika >>

Źródło artykułu: