Siostry Williams nie odmówiły sobie występu w tegorocznym Wimbledonie. Serena wystartowała w singlu i nie był to udany powrót, ponieważ zmagająca się do niedawna z kontuzją Amerykanka nie przeszła nawet jednej rundy. 42-letnia Venus Williams przystąpiła z kolei do miksta, a jej kompanem był dobrze znany gospodarzom turnieju 36-letni Brytyjczyk, Jamie Murray.
W wyniku losowania, na przywitanie Venus, wyszła między innymi Alicja Rosolska. Dla Polki było to już ciekawe wydarzenie, a mogło być również pamiętne, w razie zwycięstwa. Rosolska połączyła siły z Michaelem Venusem. W 2014 roku w Wimbledonie ten mikst nie przeszedł ani jednej rundy, a w 2017 roku poradził sobie w tylko jednym meczu.
Organizatorzy długo szukali dobrego miejsca na rozegranie meczu Venus Williams. Starali się zapewnić jak najlepszą oprawę jej występowi. Padło na drugi pod względem ważności w Wimbledonie kort numer jeden.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwa magia! Zobacz, co zrobił reprezentant Polski
Publiczność, ściskająca kciuki za rodaka i jedną z bohaterek tego wieku w Wimbledonie, była zadowolona z przebiegu pierwszego seta. Po wyrównanym początku, Murray i Williams zyskali inicjatywę. W czwartym gemie odebrali serwis przeciwnikom, a po kilku kolejnych minutach byli już na prowadzeniu 4:1. Ostatecznie Venus i Rosolska zostali pokonani 3:6.
Alicja Rosolska aż delikatnie podskoczyła z radości, kiedy w drugim secie pomogła w pierwszym przełamaniu serwisu rywali. Było to jednak tylko przełamanie powrotne na doprowadzenie do remisu 2:2. Niezależnie od przebudzenia Polki i Nowozelandczyka, kibice na trybunach bawili się znakomicie. Przy stanie 4:3, był problem ze wznowieniem meczu z powodu meksykańskiej fali.
Fala nie poniosła żadnego z mikstów do rozstrzygnięcia seta wcześniej niż w tie-breaku. W czasie od stanu 2:2 do 6:6 był zresztą tylko jeden break point, którego nie wykorzystali Murray i Williams. W decydującej rozgrywce od stanu 3:3 punktowali już tylko Polka i Nowozelandczyk, a wygrana 7:3 pozwoliła przedłużyć mecz.
Przed trzecim setem jeszcze jedna niespodzianka. Potrzebna była przerwa na zsunięcie dachu, więc kibice mogli się rozejść, a tenisiści odpocząć. Pauza pomogła Murrayowi i Williams wrócić do rytmu z pierwszego seta - także tym razem było 4:1 po jednym przełamaniu. Rosolska i Venus jeszcze próbowali poderwać się do walki, nie chcieli tego tak pozostawić, ale nie uniknęli porażki 3:6.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 40,3 mln funtów
piątek, 1 lipca
I runda gry mieszanej:
Jamie Murray (Wielka Brytania, WC) / Venus Williams (USA, WC) - Michael Venus (Nowa Zelandia) / Alicja Rosolska (Polska) 6:3, 6:7(3), 6:3
Czytaj także: Koronawirus ciągle niebezpieczny. Były finalista Wimbledonu musiał się wycofać
Czytaj także: Towarzystwo marzeń! Tak Świątek przygotowywała się do Wimbledonu