Kolejny hit. Naprawdę Iga napisała to na kamerze

Twitter / Roland Garros / Na zdjęciu: Iga Świątek po wygranej z Danką Kovinić
Twitter / Roland Garros / Na zdjęciu: Iga Świątek po wygranej z Danką Kovinić

Iga Świątek znów zwycięska. Polka zrealizowała cel w starciu z Danką Kovinić, a teraz może skupić się na przyjemnościach. To, co będzie robić w sobotni wieczór, zasygnalizowała tuż po spotkaniu z Czarnogórką.

W sobotę rywalką liderki rankingu była Danka Kovinić (WTA 95), z którą zmierzyła się po raz pierwszy. Polka prowadziła 6:3, 4:1, aby ostatecznie wygrać 6:3, 7:5. Iga Świątek tym samym pewnie zameldowała się w IV rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.

Paryż żyje obecnie nie tylko tym turniejem, ale także finałem Ligi Mistrzów, który rozegrany zostanie na Stade de France. Zmierzą się w nim Real Madryt oraz Liverpool FC. Tego starcia doczekać nie może się również Świątek.

Tradycyjnie po meczu zawodniczka podeszła do kamery, by białym flamastrem napisać pozdrowienia na kamerze. Tym razem zdecydowała się jednak zadać pytanie, które zadają sobie dziś piłkarscy kibice. "Real Madryt czy Liverpool???" - napisała.

W rozmowie z reporterem Eurosportu liderka światowego rankingu wyznała, co będzie robić w sobotę. - Dziś będę oglądać finał Ligi Mistrzów, więc będzie ekscytujący wieczór - powiedziała Świątek.

Początek finału Ligi Mistrzów o godzinie 21:00. Transmisja w TVP1, Polsacie Sport Premium i w WP Pilot. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Hubert Hurkacz na nieznanych wodach. Okazja do rewanżu
Wiadomo, co dokładnie stało się gwieździe tenisa. "Ona nie miała gdzie uciec!"

ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"

Komentarze (3)
avatar
Andrzej Cerazy
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
LIVERPOOL--- 
avatar
fulzbych vel omnibus
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem czemu, ale też jestem za Liverpoolem. Może przez Kubusia Puchatka i Sherlocka Holmesa? ;-) 
avatar
Ilona 14
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Real - Liverpool 1:2