Dramat na kortach Rolanda Garrosa. Mecz natychmiastowo przerwano

Getty Images / Shi Tang / Na zdjęciu: Simona Halep podczas meczu II rundy Roland Garros
Getty Images / Shi Tang / Na zdjęciu: Simona Halep podczas meczu II rundy Roland Garros

Świat tenisa wstrzymał oddech, kiedy Simona Halep, 19. rakieta świata, doznała ataku paniki w trakcie meczu. - To może dotknąć każdego! - przestrzegają specjaliści.

Mecz 2. rundy Roland Garros pomiędzy Simoną Halep oraz Qinwen Zheng na długo pozostanie w pamięci kibiców. Faworyzowana Rumunka pewnie wygrała pierwszego seta, ale później Chinka dominowała. Była liderka rankingu zaczęła mieć problemy w drugim secie, a kulminacja nadeszła w trzecim, kiedy to poprosiła o pomoc medyczną.

Jak sama przyznała miała kłopoty ze złapaniem oddechu i doświadczyła ataku paniki.  - Napad paniki może pojawić się niespodziewanie. Tak jak tutaj, nawet w momencie, w którym Simona Halep prowadziła w meczu - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty psycholog sportu Zofia Szawernowska.

- Nie wiemy, co się dzieje ze sportowcami za kulisami. Sportowcy nie mają obowiązku dzielić się z nami swoimi prywatnymi problemami. Życiowe trudności mogą przekładać się na grę. Bardzo współczuję Simonie, że to się wydarzyło na oczach wszystkich. Nie miała gdzie uciec, musiała grać dalej. Nie chciałabym tłumaczyć się z napadu paniki publiczności i dziennikarzom. Samo doświadczenie musiało być dla niej bardzo trudne. Ta sytuacja pokazuje, jak ważny jest aspekt mentalny w dzisiejszym sporcie, jak ogromnej presji doświadczają zawodnicy - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Wielki powrót do KSW. To będzie przyszły mistrz organizacji?

Atak paniki tylko dla pilotów lecących na jednym silniku? To błąd

Bardzo ważna jest świadomość tego, że napad paniki może się przydarzyć nie tylko zawodowym sportowcom, ale absolutnie każdemu. Bagatelizowanie sytuacji nie pomoże, a twierdzenie, na które pozwolił sobie jeden z publicystów, że stres to ma pilot lecący na jednym silniku, tylko szkodzi.

- To może być problem każdego - bez względu na to, czy jesteśmy sportowcami, pracujemy na etat lub prowadzimy własną działalność. Atak paniki jest objawem lęku, który pojawia się w pewnym momencie. Szczególnie, kiedy stajemy w obliczu wielkich wyzwań, czujemy stres i niepewność naszych działań, możemy zareagować w niespodziewany dla nas sposób. Często są to stany, których nie widać, człowiek nie pokazuje po sobie, że w środku już dzieje się "coś nie tak". Jest to silne napięcie wewnętrzne - wyjaśnia Julia Chomska, psycholog sportu.

- Według niektórych źródeł nawet 30 proc. populacji mogło choć raz w swoim życiu doświadczyć napadu paniki. Częściej dotyczą one kobiet, szczególnie w młodym wieku. O tym, czy doświadczymy napadu, decydują czynniki genetyczne, konstrukcja naszego układu nerwowego. Osoby mniej wrażliwe mogą takiego ataku nigdy nie doświadczyć - przyznaje Szawernowska.

Uwaga! To nie zawał

Osoby, które doświadczają ataku paniki, często nie mogą złapać oddechu. Objawy są mylone z zawałem, udarem, ciężkim fizycznym schorzeniem, co może tylko nakręcić atak.

- W rozmowie z osobami, które są w procesie terapeutycznym i doświadczyły ataku paniki, najczęściej ten opis wygląda jak zawał serca. Pojawiają się problemy z oddychaniem, kołatanie serca. Dobry psycholog sportu w takim momencie wspomaga się psychoterapeutą i psychiatrą. Taka osoba może przygotować się na przeciwdziałanie, kiedy pierwsze symptomy zaczną się pojawiać. Największe dobro, jakie może zrobić psycholog sportu to nauczyć ABC pomocy w takich momentach - ocenia Chomska.

- Najważniejsza jest świadomość. Świadomość, że to coś, nad czym możemy zapanować, jest ważne także dla osób z otoczenia sportowca - powinny one wiedzieć, jak zareagować. Kluczowe, by inni nie nakręcali paniki. Nie krzyczeli: "O Boże, ty umierasz!" itd. Trzeba znaleźć się w spokojnej przestrzeni, by osoba wiedziała, że może dać sobie czas na dojście do siebie - dodaje.

Istotna jest także samoświadomość sportowca. Im więcej wie się o swoim organizmie, im więcej wie o psychologii i jak podstępny jest atak paniki, tym łatwiej z niego wyjść. Przydaje się trening mentalny, który wyjaśni reakcje organizmu.

- Jeśli objawy stresu interpretujemy jako coś złego, to ten stan jeszcze się pogłębia. Badania dowiodły, że samo negatywne nastawienie do stresu zmienia jego wpływ na nasze ciało na niekorzystny, a nawet katastroficzny. To właśnie ten nieokiełznany stres jest najgorszym wrogiem sportowca. Psuje koncentrację. Zawodnik potrafi dosłownie zapomnieć, jak się gra. Nieprzygotowany umysł w sytuacji ekstremalnej zaczyna niszczyć wszystko, co zostało wypracowane na poziomie ciała. W świecie sportu coraz mniej osób trzeba przekonywać, jak wielkie znaczenie ma praca nie tylko nad techniką i motoryką, ale także nad psychiką zawodnika - twierdzi Szawernowska.

Atak paniki w normalnym życiu. Co może pomóc?

Jednak ataki paniki to nie tylko domena sportowców. Mogą one przytrafić się absolutnie każdemu: uczniowi przed ważnym egzaminem, studentowi, osobom w pracy, a liczba sytuacji stresowych jest niezliczona. Jak pomóc innej osobie przy takim ataku?

- Jako świadek takiego zdarzenia musimy zachować spokój. Spokojnie podejść i wyprowadzić tę osobę z oczu innych osób np. do toalety, na ławkę przed budynkiem. Nic jej nie narzucać. Mówić, że te stany są naturalne, po prostu sprawić, by ta osoba czuła się zaopiekowana nawet przez obcego człowieka. Często sama obecność, to że osoba czuje, że nie jest samotna i może złapać kogoś za rękę, daje bardzo dużo w takim momencie. Polecam ćwiczenia oddechowe i koncentracyjne - mówi Chomska.

- To, co pomaga konkretnej osobie, jest bardzo indywidualną kwestią. Niektórym pomoże mierzenie czasu. Jeżeli ktoś wie, że poprzedni atak paniki trwał pięć minut, to będzie wiedział, ile to mniej więcej może potrwać. Istnieją ciekawe badania psychoneurologiczne pokazujące, że na stres pourazowy, który może być przyczynkiem do ataków paniki, pomagają gry na telefonie. Trzeba skupić uwagę na jednym elemencie i odwrócić ją od samego ataku, dać czas, by epizod zaczął słabnąć. Przekierowanie uwagi rozmową na inny temat także może być bardzo pomocne - kończy Julia Chomska.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

*powyższy tekst i rady są jedynie wskazówkami, które mogą, ale nie muszą pomóc w ataku paniki. Jeśli go doświadczasz, w miarę możliwości, skontaktuj się ze specjalistą. Warto zadzwonić także na jeden z wielu telefonów zaufania np. 116 123 - to numer Kryzysowego Telefonu Zaufania.

Czytaj więcej:
Dramat i łzy Czeszki na korcie
Zagra na korcie centralnym. Jest godzina meczu Igi Świątek

Komentarze (7)
avatar
julian250
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozlelkana mlodzież Wychowywana w dobrobycie. A jakie ataki paniki powinni miec Ci mlodzi ludzie z Rosji i Ukrainy , którzy walczą Kiedyś nie było psychologów w sporciw A wyniki polskich sporto Czytaj całość
avatar
światełko
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ma najwyraźniej beznadziejnych psychologów, którzy tylko na niej żerują. Szkoda mi kobiety, bo musieli ją omotać , że naet gdyby to przeczytała teraz to i tak by to wyparła i tłumaczyła ich. Pr Czytaj całość
avatar
Hoe Eye
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Profesor Simon Fajzer :nowa dawka keczupu rozwiąże problem Paniki. A jak nie chce to obozy sanitarne, nagonka merdialna razem z politykami. Ostatnia prosta Simona. Przyjmij keczup. 
avatar
Michał Huć
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto nie doświadczył niech się lepiej nie wypowiada, bo nie ma pojęcia o czym mówi, bardzo nieprzyjemne uczucie, grania meczu na takim poziomie wręcz sobie nie wyobrażam. 
avatar
hmm
28.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
TRZYMAJ SIĘ SIMONA !!