- W mistrzostwach kraju w dniach 9-10 listopada weźmie udział 40 zawodników. Zagwarantowany start ma pierwsza szesnastka z ubiegłorocznych MP oraz tyle samo osób z zakończonego niedawno cyklu Grand Prix Polski. W niedzielę dołączy do nich ośmiu lub ośmioro tenisistów stołowych z sobotnich kwalifikacji - mówi Piotr Rawski z PZTS, organizator mistrzostw Polski.
W ping-pongu, odmianie tenisa stołowego, mogą razem rywalizować mężczyźni i kobiety, w zależności od regulaminu turnieju. Sety rozgrywane są do 15 punktów, więc przy stanie 14:14 o wyniku decyduje następna akcja, nie ma gry na przewagi. Rakietki nie mają profesjonalnych okładzin, a dla wszystkich uczestników MP przygotowane są przez organizatorów.
- Ping-pong jest bardzo widowiskowy. Ciekawostką jest możliwość zdobycia 2 punktów w jednej akcji. Raz w meczu każdy może poprosić sędziów o zmianę piłeczki, chodzi o jej kolor, a wtedy serwujący walczy o podwójną zdobycz, stąd nazwa double point. Jeśli przegra akcję, rywalowi zapisywany jest punkt, nie dwa – powiedział Piotr Rawski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Obrońcą tytułu i faworytem krajowego czempionatu jest Filip Szymański. To bardzo doświadczony, 41-letni zawodnik, który w tenisie stołowym sięgnął po złoto MP w deblu z Szymonem Malickim i mikście z Moniką Pietkiewicz. To jego bardzo odległe czasy, lata 2009-10. Obecnie karierę skoncentrował na ping-pongu, ale też występach w tenisie stołowym w lidze słowackiej.
Wychowanek MRKS Gdańsk Filip Szymański gra w STK Vyhne, razem m.in. z Bogusławem Koszykiem i Czechem Miroslavem Horejsim (kiedy był w Palmiarni Zielona Góra z Lucjanem Błaszczykiem). Ich drużyna z bilansem gier 5-0 jest zdecydowanym liderem Extraligi, a już wkrótce zmierzy się m.in. z KTS Gliwice w Pucharze Europy w niemieckim Karlsruhe.
Filip Szymański to jednak przede wszystkim jedyny polski medalista MŚ. Na początku w 2024 roku wywalczył brąz w stolicy Meksyku w tzw. Choice. To konkurencja pozwalająca na wybór rakietki; Polak wygrał 7 z 8 pojedynków.
W mistrzostwach globu dobrze zaprezentowali się także Paweł Lemański i Jan Olek. Obaj dotarli do 1/8 finału, odpowiednio w Hardbat i Sandpaper. Filip Szymański z kolei dotarł do ćwierćfinałów.
- Mistrzostwa Polski będą rozgrywane w konkurencji Sandaper, tzn. rakietki zamiast profesjonalnych okładzin mają cienką warstwę papieru ściernego – przyznał Piotr Rawski, który jest nie tylko organizatorem pingpongowych MP, ale też wystąpi w nich jako zawodnik. Na co dzień to grający prezes 5-ligowego KTS Rembertów.
Wśród zakwalifikowanych do zawodów w podwarszawskich Ząbkach są np.: Filip Szymański, Jan Olek, Paweł Lemański, Radosław Malinowski, Filip Młynarski, Artur Białek i Bartosz Lebrecht.
- W mistrzostwach zagrają także m.in. 14-letni Filip Pioch oraz Magdalena Włodarczyk i Aleksandra Niemiec. Natomiast w sobotę „turniej ostatniej szansy”, a więc walka o wejście do głównej „40” – dodał Piotr Rawski.
Jak co roku najlepsi polscy pingpongiści pojadą na MŚ. Pierwsze, jeszcze bez udziału biało-czerwonych, rozegrano w 2011 roku w Las Vegas, gdzie triumfował Rosjanin Maksim Szmyriew. Tytuł obronił w 2013 i 2014 (nie było zawodów w 2012), już po przeniesieniu imprezy do Londynu. W klimatycznej hali Alexandra Palace rywalizowano do 2020 roku, a wszystko zatrzymała pandemia. Aż 4-krotnie wygrywał Anglik Andrew Baggaley, rówieśnik Filipa Szymańskiego, znany z gry w polskiej Lotto Superlidze w barwach klubów z Lęborka, Bydgoszczy i Zamościa.
W kolejnych latach organizowano m.in. Puchar Świata w Chinach, a ostatnio „wróciły” MŚ w Meksyku. W dniach 21-25 stycznia 2025 roku gospodarzem będzie Makau, gdzie w tym roku tenisiści stołowi (m.in. Natalia Bajor) rywalizowali w Pucharze Świata i World Table Tennis Champions.