Dożywotni zakaz, ale nie tylko. Fame MMA ogłosiło kary po skandalu

Twitter / famemmatv / Na zdjęciu: Denis Załęcki
Twitter / famemmatv / Na zdjęciu: Denis Załęcki

Piątkowa (4 października) gala Fame MMA w Szczecinie wzbudziła sporo kontrowersji za sprawą skandalicznego zakończenia walki Natan Marcoń i Adrian Cios kontra Denis Załęcki. Freak fightowa federacja przyjrzała się sprawie i ogłosiła surowe kary.

Ta walka wywołała najwięcej emocji. Już po kilkudziesięciu sekundach została przerwana, aby zawodnicy mogli się przenieść do stójki. Ale Denis Załęcki zlekceważył komendę sędziego i kopnął w głowę leżącego Natana Marconia.

Wobec powyższego Załęcki został zdyskwalifikowany, a w klatce doszło do wielkiej awantury. Członkowie obu narożników skoczyli sobie do gardeł. Interweniować musiała ochrona, która rozdzieliła obie walczące strony. Zanim jednak do tego doszło, jeden z członków sztabu Załęckiego zaatakował Adriana Ciosa.

Federacja Fame MMA miała trudny orzech do zgryzienia. Początkowo zdecydowała się ukarać tylko Marconia, który podczas jednego z programów miał obrażać rodzinę przeciwnika (więcej tutaj).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

To oświadczenie wyraźnie oburzyło fanów, którzy domagali się surowego potraktowania uczestników awantury. W sobotę federacja jeszcze raz przyjrzała się sprawie i tym razem posypały się kolejne kary. Jedna z osób została nawet dożywotnio zdyskwalifikowana.

"Drodzy Widzowie. Informujemy, że zakończyło się posiedzenie zarządu federacji. Władze FAME podjęły decyzje dotyczące konsekwencji dyscyplinarnych względem trzech osób" - napisano w oświadczeniu Fame MMA, w którym orzeczono poniższe kary.

"1. Denis Załęcki otrzyma wynagrodzenie pomniejszone o 30% względem kwoty ustalonej w pierwotnej wersji kontraktu. Kara finansowa jest konsekwencją rażącego złamania regulaminu walki. Dodatkowym czynnikiem, który miał wpływ na decyzję zarządu, było zachowanie, jakiego dopuściły się osoby z narożnika Denisa Załęckiego

2. Natan Marcoń otrzyma wynagrodzenie pomniejszone o 20% względem kwoty ustalonej w kontrakcie. Kara finansowa jest konsekwencją zachowania zawodnika podczas jednego z programów na żywo, w trakcie którego Natan zignorował polecenia szefa federacji i mimo wcześniejszych zapewnień w sposób bezpardonowy zaatakował bliskich Denisa Załęckiego. Wbrew wcześniejszemu komunikatowi Natan Marcoń otrzyma pozostałą część wynagrodzenia. Zmiana decyzji federacji wynika z dokładnej analizy przebiegu wczorajszego Co-Main Eventu oraz wydarzeń jakie miały miejsce w oktagonie bezpośrednio po zakończeniu walki.

3. Członek teamu Denisa Załęckiego, który po zakończonej walce zaatakował Adriana Ciosa, otrzymuje dożywotni zakaz wstępu - w jakiejkolwiek roli - na wydarzenia organizowane przez federację FAME".

"Nie mamy bezpośredniego wpływu na niektóre zachowania naszych zawodników, szczególnie w czasie transmisji na żywo. Mimo wszystko czujemy się odpowiedzialni za zaistniałe incydenty. Przepraszamy naszych widzów, ponieważ te sytuacje nie są zgodne z tym, co chcemy Wam oferować w ramach naszych programów oraz gal" - dodano we wpisie na platformie X.

Komentarze (11)
avatar
D
8.10.2024
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
Dobrze zrobił Denis. Każdy z was chyba za rodzinę i takie słowa w kierunku waszych bliskich by niewytrzymał , postawcie się na jego miejscu, Bravo Denis 
avatar
Adam Gadomski
7.10.2024
Zgłoś do moderacji
33
8
Odpowiedz
Uważam że To Bad Boy powinien otrzymać dożywotni zakaz wstępu na jakiejkolwiek Walki z jego udziałem bez znaczenia w jakiej federacji . 
avatar
Jan Bak
7.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Fame MMA na Olimpiadzie! Polscy herosi i polska duma! Już nie mogę się doczekać! 
avatar
Tomaszekk
7.10.2024
Zgłoś do moderacji
24
2
Odpowiedz
Alko tubki są złe a patologia która się wyprawia na tych galach i konferencjach już jest dobra dla rządu, dlaczego tym się nie zajmie ta pseudo koalicja??? 
avatar
Luk111
6.10.2024
Zgłoś do moderacji
19
1
Odpowiedz
Prypotiwi rządzący jak ich widzowie jedna wielka patologia za kasę hehhe