Wielu mogło zaskoczyć, że Piotr Szeliga podjął się ogromnego wyzwania w kolejnej swojej walce. Ostatnio boleśnie poległ w starciu z Normanem Parke, a na Fame MMA 17 wyszedł do kolejnego zawodowca - Marcina Wrzoska.
Eksperci nie mieli wątpliwości. Jeszcze przed walką zdecydowanym faworytem był "Polish Zombie". Były mistrz KSW wyszedł naprzeciw oczekiwaniom swojego oponenta i zgodził się na walkę w formule K-1. Właśnie brak walki w parterze miał być jedyną szansą dla "Szeliego".
Początek walki był bardzo spokojny. Jednak to była cisza przed burzą. Piotr Szeliga najpierw próbował szczęścia obszernym prawym, ale ten cios minął przeciwnika. Chwilę później wyprowadził niskie kopnięcie, które obaliło Marcina Wrzoska.
ZOBACZ WIDEO: Gorące komentarze w sieci po hicie KSW. Mamy odpowiedź Radka Paczuskiego
Były mistrz KSW próbował ratować się pod upadkiem i bardzo niefortunnie upadł na rękę. W obrazku kamery wyglądało to fatalnie i skończyło się groźną kontuzją łokcia. Sędzia nie miał wątpliwości i zakończył walkę. Piotr Szeliga wygrał po pechowej kontuzji rywala.
Walka wieczoru Fame MMA 17 to pierwsza tego typu walka na świecie. Influencer Amadeusz Roślik zmierzy się z niepokonanym pięściarzem Kamilem Łaszczykiem (30-0, 11 KO). Ponadto wystąpią, m.in. Michał "Boxdel" Baron, Sebastian Fabijański czy Tomasz "Gimper" Działowy.
Zobacz także: Szczere wyznanie polskiego pięściarza
Zobacz także: Znany trener ostrzega Kamila Łaszczyka