Jakub Rygiel był aż o ponad 77 kilogramów cięższy niż Dawid Ambroziak. Do tego "HeCmAn" jest o wiele wyższy i to powodowało, że "Ambro" w pojedynku nie miał łatwo.
Pojedynek bokserski w małych rękawicach jednak nie dawał Ryglowi aż tak dużej przewagi. Szczególnie, że "popisy" czy to podczas konferencji, czy media treningu, pokazały jego słabą stronę. Tą na pewno była szybkość... a bardziej jej brak. To natomiast miał być wielki atut "Ambro", który miał już doświadczenie we freak fightach.
Początek starcia był niezwykle efektowny. Obaj panowie postawili na otwartą wymianę ciosów. W tej zdecydowanie lepszy był "Ambro", który górował szybkością nad rywalem. Wraz z upływem kolejnych sekund przewaga Ambroziaka była coraz większa. Jakub Rygiel był na skraju nokautu, ale jakimś cudem dotrwał do gongu.
ZOBACZ WIDEO: "Nie mam zamiaru tego ukrywać". Gamrot zaszalał po walce
Okazało się jednak, iż to był koniec walki. Sędzia przerwał pojedynek, ponieważ "HeCmAn" nie potrafił powiedzieć, ani gdzie jest, ani jak się czuje. Dlatego w obawie przed znacznymi problemami zdrowotnymi Rygla, zdecydowano o zakończeniu nierównej walki.
Gala Prime Show MMA 2: Kosmos odbywała się w Arenie Gdynia. Walka wieczoru to pojedynek Norman Parke vs Grzegorz Szulakowski. Ponadto w wydarzeniu udział wzięli m.in. Jaś Kapela, Adam Soroko czy Dominika Rybak.
Zobacz także: Skandaliczne sceny na ulicach Gdyni
Zobacz także: Prime Show MMA z kolejnym głośnym transferem