W tym artykule dowiesz się o:
Ponad pół miliona obserwujących
Niemka jest jedną z najlepszych zawodniczek swojej reprezentacji, a przy okazji cieszy się bardzo duża popularnością w mediach społecznościowych. "Bild" nazywa ją "królową Instagrama". Jej profil na tej platformie śledzi ponad 500 tysięcy użytkowników.
Wybitna na boisku i poza nim
Trudno się temu dziwić, bo oprócz umiejętności piłkarskich, Giulia Gwinn przykuwa uwagę swoją urodą. Piękna blondynka z ujmującym uśmiechem w przeszłości była wybrana najlepszą piłkarką podczas młodzieżowych mistrzostw świata w 2017 roku. Została też nominowana do "11" turnieju mistrzostw Europy 2022. Może grać jako obrończyni lub w linii pomocy. Idealnie nadaje się na "wahadło".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!
Uraz przed ważnym turniejem
24-latka ostatnio jednak zmagała się z poważną kontuzją - zerwaniem więzadeł krzyżowych. Niemka skoncentrowała się na rehabilitacji, by zdążyć na kobiecy mundial, który rozpocznie się 20 lipca. Gospodarzami turnieju będą Australia i Nowa Zelandia.
Zobacz także: Romantyczne zdjęcie Lewandowskich
Propozycja sesji zdjęciowej
W czasie leczenia urazu, Gwinn często pokazywała się w telewizji jako ekspertka w stacji ZDF. To właśnie wówczas miała otrzymać ofertę od "Playboya". - Giulia Gwinn jest nie tylko wybitną sportsmenką, ale także piękną młodą kobietą. Tak więc osobowość taka jak ona jest naturalnie interesująca dla Playboya" - powiedział dla "Bilda" Florian Boitin, szef niemieckiego oddziału czasopisma dla mężczyzn.
Powiedziała "nie". Oto powód?
Zawodniczka zdecydowała się odmówić i skupiła swoje myśli na zbliżających się mistrzostwach świata. Niemieckie media spekulują, że przyczyną takiej odpowiedzi Giulii Gwinn jest nazywana przez dziennikarzy tzw. "klątwa Playboya".
Czytaj również: Opowiedział o trudnych chwilach w życiu
"Playboy" = kłopoty?
Już wyjaśniamy, o co w tym "przesądzie" chodzi. Mianowicie w 2011 roku pięć niemieckich piłkarek zgodziło się na sesję, po czym... ich kariery się posypały. Nie dość, że miały nieprzyjemności ze strony niemieckiej federacji piłkarskiej, to nie oszczędzał ich też los na boisku.
Selina Wagner zerwała więzadło krzyżowe, to samo spotkało Ivanę Rudelić, po czym obie zawodniczki nie mogły się pozbierać. Kristina Gessat stała się bardziej znana z tego, że jest żoną piłkarza Hannoveru, Juliana Bornera. Annika Doppler w kobiecej Bundeslidze zagrała tylko 19 meczów dla Bayernu, zaś Julia Simić skończyła jako ekspertka w telewizji.
15 tysięcy za sesję
W przeszłości propozycję od "Playboya" otrzymała także Martina Voss-Tecklenburg, obecna selekcjonerka reprezentacji Niemiec. W 1989 roku oferowano jej za to 15 tysięcy marek. Odmówiła, bo nie chciała, by kobieca piłka nożna była sprowadzana tylko do fizycznej atrakcyjności zawodniczek. Teraz doradziła Giuilii Gwinn, by rozważyła wszystkie wady i zalety. Najwyraźniej 24-latka znalazła więcej minusów.