Narzeczony odpadł z mundialu, ona kibicuje innym. Taki strój założyła na mecz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jej ukochany już zakończył grę na mundialu, ale ona pozostała w Katarze. Piękna Izabel Goulart wspiera reprezentację Brazylii w walce o mistrzostwo świata.

1
/ 6

Pozostała w Katarze

Kevin Trapp był rezerwowym bramkarzem reprezentacji Niemiec podczas mundialu. Nasi zachodni sąsiedzi grę w Katarze zakończyli już na fazie grupowej. Zdecydowanie więcej powodów do radości ma Izabel Goulart. Narzeczona golkipera pochodzi z Brazylii i kibicuje kadrze tego kraju. Została nawet w Katarze, by oglądać na żywo mecz z Koreą Południową.

2
/ 6

Ma nadzieję na tytuł

Mecz 1/8 finału oglądała w wybornym towarzystwie. Obok niej siedział ojciec Neymara. Oboje mieli wiele powodów do radości.

3
/ 6

Poznali się w Paryżu

Kevin Trapp i Izabel Goulart poznali się w stolicy Francji w 2015 roku. Brazylijka przebywała tam w sprawach zawodowych, ponieważ jest jedną z najpopularniejszych modelek. Niemiecki bramkarz był wtedy zawodnikiem Paris Saint-Germain.

ZOBACZ WIDEO: Ekspert tłumaczy radość po odpadnięciu z mundialu. "Poprzednie spotkania nas załamały"

4
/ 6

Gwiazda mody

Goulart nie jest typową WAG's, która zyskała popularność dzięki związkowi z piłkarzem. Brazylijka była już sławna zanim poznała swojego partnera. Od lat pracuje jako modelka. Należała do grupy "aniołków Victoria's Secret". Była też na okładkach największych modowych magazynów.

5
/ 6

Regularnie podróżuje

Modelka pracuje głównie w Stanach Zjednoczonych. Z tego powodu regularnie podróżuje między Nowym Jorkiem a Frankfurtem. Jej narzeczony jest bramkarzem tamtejszego Eintrachtu, który w tym sezonie zadebiutował w Lidze Mistrzów.

6
/ 6

Zwraca na siebie uwagę

Piękność uwielbia zwracać na siebie uwagę nie tylko publikacją odważnych zdjęć w internecie. Jakiś czas temu udzieliła wywiadu, w którym wyznała prawdę o życiu intymnym z ukochanym. - Kevin i ja dużo się kochamy. Cztery lub pięć razy w tygodniu - mówiła. Przyznała też, że nie ma o tym mowy po przegranym meczu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)