W tym artykule dowiesz się o:
Nie uważa się za sławną
- Nie powiedziałabym, że jestem sławna. Lepszym stwierdzeniem byłoby to, że jestem po prostu dobrze znana w społeczności piłkarskiej - mówi "Bildowi" sędzia piłkarska Karolina Bojar-Stefańska.
Praca, a nie uroda
W tym samym wywiadzie przyznaje, że zainteresowanie jej osobą - przynajmniej na razie - nie jest spowodowane sukcesami sportowymi, ale... - Pracuję nad tym, aby w przyszłości być dumną z siebie i swoich sportowych osiągnięć - mówi.
ZOBACZ WIDEO: Bajkowe zaręczyny. Piękna WAGs z Premier League powiedziała "tak"
Szuka adrenaliny, nie wybiegu
Modeling to coś, do czego polska sędzia z pewnością ma predyspozycje. Sama przyznaje, że miała telefon z "top agencji". To jednak piłkarskie boisko daje jej to, czego potrzebuje, czyli spełnienie, satysfakcję i zastrzyk adrenaliny.
Było zapytanie o gorącą sesję!
Telefon z "top agencji" modelek, to jedno. Co innego to... zapytanie o sesję z magazynu Playboy. Propozycja była, ale Bojar-Stefańska odmówiła. Dlaczego? - Ponieważ moja prywatność jest dla mnie ważna - przyznała krótko.
Adoratorzy nie mają szans
...bo jej serce jest już zajęte! Od 30 października 2020 jest żoną... sędziego piłkarskiego Daniela Stefańskiego. Ceremonia odbyła się w słonecznym Santorini. - Jest moim największym wsparciem. Jest ze mnie bardzo dumny i wspiera mnie we wszystkim, co robię - mówi o swoim ukochanym.
Olbrzymia popularność
Czy mąż jest zazdrosny? - Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, ale jesteśmy też najlepszymi kumplami - przyznaje Bojar-Stefańska, którą na Instagramie obserwuje ponad 171 tys. fanów.