Polska tenisistka w tym sezonie idzie jak burza. Iga Świątek wygrała już cztery turnieje, w tym trzy rangi WTA 1000. Do tego dotarła do półfinału Australian Open. Polka jest obecnie liderką światowego rankingu i przewaga nad pozostałymi zawodniczkami wynosi ponad 2000 punktów.
Z ostatniego jej triumfu polscy kibice mogli się cieszyć w poprzedni weekend. W niedzielnym finale w Stuttgarcie tenisistka pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 6:2, 6:2. Za zwycięstwo w turnieju Biało-Czerwona dostała Porsche Taycan GTS Sport Turismo, które kosztuje ponad pół miliona złotych. Do tego od sponsora turnieju - Porsche - otrzyma jeszcze jeden flagowy model samochodu.
Polka nie miała jednak jeszcze okazji przejechać się swoimi najnowszymi zdobyczami. - Auto, które wjechało na kort i przy którym pozowała Iga, to nie ten samochód, który wygrała. Jej nagroda jest dopiero przygotowywana. Pewnie będzie do odebrania w najbliższym salonie dealera tej marki, ale nie wiem nawet kiedy - stwierdził w rozmowie z "Faktem" ojciec Igi - Tomasz Świątek.
Świątek dopiero niedawno zdała prawo jazdy. Jednak już miała okazję kilka razy przejechać się pod okiem taty. Ten jest bardzo zadowolony z umiejętności córki za kierownicą.
- Jeździ pewnie, spokojnie, myśli. Bez brawury. Widać wychodzi z założenia, i słusznie, że fantazja wskazana jest na korcie, a nie na drodze - przyznał Tomasz Świątek.
Czytaj więcej:
Hit na High League 3. Ewa Brodnicka poznała kolejną rywalkę w MMA
Wielu się zdziwi. Pudzianowski zdradził, o której chodzi spać
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!