Faworytem starcia niskorosłych był Jakub "Carlito" Olewiński, który ma pewne zaplecze bokserskie. O dziwo jednak z początku to Maciej "Big Jack" Jarema rozpoczął mocniej i to właśnie w stójce, raz za razem posyłając w kierunku rywala kolejne ciosy.
Im dłużej trwała jednak pierwsza runda, tym lepiej zaczął prezentować się "Carlito". Ostatecznie jednak obaj na pierwszą przerwę zeszli mocno obici. Widać było, że nabrali sporo respektu do rywala, bowiem druga runda rozpoczęła się dużo spokojniej, od badania przeciwnika.
Po chwili jednak ponownie do przodu ruszył "Big Jack", który przyparł swojego rywala do siatki, po chwili sprowadzając go do pozycji bocznej. Jarema rozpoczął nawałnicę ciosów, na którą Olewiński nie miał pomysłu. Po kilku sekundach sędzia, nie widząc obrony ze strony "Carlita", przerwał pojedynek.
- Byłem pewny swojej wygranej, chciałem to wygrać i wygrałem - powiedział po walce "Big Jack", który wyraźnie nie zamierzał odpuścić nawet po wygranej swojemu rywalowi. - Myślałem, że umie trochę więcej tego boksu - skwitował po wszystkim.
Czytaj także:
- Słynny bokser aresztowany. "Organy ścigania chciały go zawstydzić"
- HIGH League. Działo się na ważeniu! Bójka i salwa inwektyw w starciu Brodnickiej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko